Emocje towarzyszą nam każdego dnia i stanowią element naszego człowieczeństwa. Kiedy odbieramy je jako przyjemne, chcemy, aby trwały wiecznie. Niestety, czasem okazują się trudne. Wywołują w nas dyskomfort, dlatego próbujemy je odrzucić. Tłumienie emocji nie jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ im bardziej się czemuś opieramy, tym bardziej coś napiera. Złość, do której nie przyznajemy sobie prawa, przeradza się w smutek, a długofalowo w depresję. Jak sobie radzić z emocjami, aby te nie zalewały nas niczym tsunami?
*Podobnie jak wielu psychologów i psychoterapeutów unikam podziału emocji na “dobre” i “złe”, “pozytywne” i negatywne”. Jeśli w tekście posługuję się tymi terminami, to celowo sięgam po cudzysłów.
Czym są emocje?
Różne zdarzenia wyzwalają w nas emocje. Czym są te przeżycia, które czasem okazują się trudne i nieprzyjemne w odbiorze? Wiemy, że powstają poza naszą świadomością jako reakcja automatyczna na okoliczności zewnętrzne, odczucia płynące z ciała i/lub myśli. Np. nieoczekiwane spotkanie przyjaciółki na mieście uruchamia radość. Gdy odczuwamy ból podczas kucania, doświadczamy niepokoju o swój stan zdrowia. Myśl, że sąsiad zdradza żonę, wywołuje w nas wstręt.
Czym są emocje z punktu widzenia biologii? Zostaliśmy w nie wyposażeni, abyśmy zwiększyli swoje szanse na przetrwanie. Stanowią ważny mechanizm obronny. Emocje mają charakter automatyczny, powstają poza naszą świadomością i pojawiają się szybciej niż analiza sytuacji. Najpierw do ciała migdałowatego dociera informacja o niepokojącym bodźcu, przez co odczuwamy pierwszy lęk. Układ nerwowy czasem woli reagować przesadnie, niż pominąć jakieś zagrożenie.
Posiadamy korę przedczołową, która pełni funkcję analityczną i odpowiada za logiczne myślenie. Ona też przypatruje się danej sytuacji i ocenia potencjalne ryzyko. Jeśli uzna je za niskie, wysyła informację do ciała migdałowatego, że wszystko jest okej. Fałszywy alarm zostaje odwołany. Problem polega na tym, że czasem stosujemy uzasadnienie emocjonalne. Zakładamy, że skoro odczuwamy lęk, to istnieje realne niebezpieczeństwo.
Powyższy przykład pokazuje, że przykre emocje są nam potrzebne, gdyż sygnalizują nam różne sprawy. Informują o zagrożeniu, przekroczeniu naszych granic psychologicznych, stracie i naruszeniu obowiązujących norm społecznych. Możemy je porównać do systemów alarmowych w naszych samochodach. Jak poradzić sobie z emocjami, aby nas nie przytłaczały i nie powodowały przebodźcowania?
Po co nam emocje?
Kiedy odczuwamy lęk czy smutek, a nie potrafimy regulować emocji, te wydają nam się zagrażające. Boimy się, że z ich powodu popadniemy w poważną chorobę. Błędnie zakładamy, że smutek doprowadzi nas do depresji, a lęk do utraty zmysłów. W takiej sytuacji pragniemy przestać czuć i wyzwolić się od trudnych emocji. Postrzegamy je jako zbędne i szkodliwe. Po co nam emocje? Wbrew obiegowej opinii, potrzebujemy całej ich palety, aby radzić sobie w różnych okolicznościach.
Jak wcześniej wspominałam, emocje stanowią nasz wewnętrzny system alarmowy. Informują nas o różnych kwestiach, dzięki czemu możemy wdrożyć odpowiednią strategię działania.
Gdy odczuwamy złość, to coś nam nie odpowiada, lub ktoś przekracza nasze granice. Np. szef faworyzuje swoją koleżankę, dlatego obwinia nas o to, że nie przypilnowaliśmy jej, by zrealizowała swoje zadanie. Wiemy, że nie mamy takiego obowiązku. Widzimy, że protegowana przełożonego często wykorzystuje swoją pozycję i lekceważy pewne sprawy, bo nie ponosi żadnych konsekwencji. Złość pokazuje nam, że zostaliśmy potraktowani niesprawiedliwie i ta sytuacja nam nie odpowiada. Możemy przekuć ją w pozytywne działania, np. wzmocnienie własnych granic lub zmianę miejsca zatrudnienia. W dalszej części artykułu omówię, jakie mamy emocje i co nam sygnalizują.
Jak emocje wpływają na nas?
Przyjemne emocje przyjmujemy z otwartymi ramionami. Lubimy, gdy towarzyszy nam radość, gdyż traktujemy ją na równi ze szczęściem. Zapominamy, że w naszą egzystencję wpisane są też trudne emocje, ponieważ stanowią swego rodzaju drogowskazy. Ułatwiają nam nawigację w codziennym życiu i pomagają w podejmowaniu decyzji, jeśli potrafimy właściwie odczytać ich znaczenie.
Niestety, czasem pojawia się blokada emocjonalna. Usiłujemy nie dopuścić do siebie określonych przeżyć, bo postrzegamy je jako niewłaściwe i zagrażające. Niekiedy wynika to z restrykcyjnego podejścia do religii. Uważamy, że zazdrość to grzech, dlatego ją w sobie tłumimy, przez co tylko czujemy się coraz gorzej.
Jeśli wychowali nas rodzice niedojrzali emocjonalnie, których przerażał nasz smutek, bo nie radzili sobie z własnym, wypieramy go. Nie obwiniajmy ich, zrobili wszystko, co mogli. Po prostu zabrakło im odpowiednich narzędzi, aby nam pomóc. Gdy w domu nie ma zgody na smutek, to bardzo często zachodzi maskowanie emocji. Poczucie straty wyrażamy poprzez złość, która czasem przechodzi w agresję słowną lub fizyczną.
Tłumienie emocji stanowi często spotykaną praktykę, która wiąże się z brakiem zrozumienia ich roli. Złość czy zazdrość wyzwala pewien dyskomfort, dlatego uważamy, że najlepiej się na nie uodpornić. Boimy się, że gdy pozwolimy im zagościć w swoim życiu, wydarzy się coś złego. Popadniemy w depresję lub w obłęd.
Pragnę podkreślić, że to nie emocje nam zagrażają, lecz niewłaściwe podejście do nich i przypisywanie im niszczycielskiej siły. Złość, smutek i żal – wszystko to przemija i ma charakter chwilowy. Paradoksalnie, im bardziej coś wypieramy, tym bardziej to coś napiera. Gdy powiemy sobie: odczuwam smutek z powodu postawy przyjaciółki, która zniknęła z mojego życia niczym duch, po chwili nastąpi poprawa. Zaakceptowaliśmy bowiem emocję i dostrzegliśmy ukryte w niej znaczenie.
Jak emocje wpływają na nas? Jeśli nie potrafimy ich regulować, bo nikt nas tego nie nauczył, często tracimy panowanie nad sobą. Dajemy się im ponieść, przez co nas zalewają i przytłaczają. Zdarza się, że brak kontroli nad emocjami przechodzi w agresję i impulsywne działania. Wypowiadamy pewne słowa bez zastanowienia, przez co ranimy innych i niszczymy ważne dla nas relacje.
Jeśli stosujemy uzasadnienie emocjonalne i strach traktujemy na równi z faktami, to możemy doświadczyć stanów lękowych. Warto zaznaczyć, że nie jest to wina samych przeżyć, lecz błędów poznawczych. Niektórzy z nas skarżą się wówczas na natrętne myśli. Np. poczuliśmy ukłucie w piersi, co wyzwoliło w nas lęk. Skoro strach jest dla nas równoznaczny z faktem, to uważamy, że rozwija się rak. “Nakręcamy” się, przez co odczuwamy częstsze ukłucia w piersi i jeszcze bardziej się boimy. Gdy trafiamy do lekarza, okazuje się, że w sutku nic się nie rozwinęło, borykamy się natomiast ze stanami lękowymi.
W dalszej części artykułu pokażę, jak radzić sobie z emocjami.
Jakie są rodzaje emocji?
Omawiając różne rodzaje emocji, często odruchowo dzielimy je na “pozytywne” i “negatywne” emocje. Wspomniana klasyfikacja nie jest zbyt fortunna, ponieważ zachęca nas, abyśmy uciekali przed tymi drugimi. Pragniemy wyeliminować je ze swojego życia. Tymczasem lęk informuje nas o zagrożeniu. Gdybyśmy go nie odczuwali, ktoś mógłby nas łatwo napaść i okraść. Strach czasem nas chroni i pełni rolę adaptacyjną.
Zachęcam, abyśmy rozróżniali emocje przyjemne i nieprzyjemne. Uważam, że taki podział jest bardziej realistyczny. Przyjemne emocje obejmują m.in. radość i euforię. Do nieprzyjemnych zaliczamy smutek, lęk, wstręt i wstyd. Podniecenie często okazuje się doświadczeniem granicznym. Czasem uznajemy je za przyjemne, gdy pojawia się przed randką lub wyjazdem na wakacje z przyjaciółką. Niekiedy odbieramy je jako nieprzyjemne i przytłaczające, dzieje się tak, gdy czekamy na wyniki ważnych badań.
Emocje podstawowe
Emocje to zagadnienie, któremu poświęcono wiele badań naukowych. Obecnie toczą się spory między psychologami, psychiatrami i neurobiologami. Paul Ekman wraz ze współpracownikami przeprowadził eksperyment, który zaowocował tym, że wyróżniono emocje podstawowe. Przez lata uchodziły one za uniwersalne i przypisane do konkretnego obszaru mózgu. Uważano, że wszyscy je odczuwamy, niezależnie od tego, z jakiej kultury pochodzimy. Wyrażamy je za pomocą podobnej mimiki, co ułatwia komunikację międzyludzką.
Lisa Feldman Barrett zakwestionowała podejście Ekmana. Opracowała teorię konstruowanej emocji. Zakłada ona, że na to, co czujemy, przekładają się nasze osobiste doświadczenia, stan zdrowia i zrelaksowania. Emocje stanowią niezwykle indywidualną kwestię. Nie wszyscy przecież boimy się burzy czy nakłuwania skóry igłą. Nowy projekt czasem nas cieszy i wywołuje ekscytację. Kiedy indziej nas przytłacza, bo borykamy się ze zmęczeniem.
Lisa Feldman Barrett uważa, że nie istnieje coś takiego jak emocja uniwersalna. Poszczególne kultury mówią o nieco innych przeżyciach. Niekiedy nawet stosowane przez nie terminy nie znajdują swojego odpowiednika w naszym języku. Badania, które przeprowadziła, pokazują, że emocja nie powstaje w konkretnym, wyszczególnionym obszarze mózgu. Ponadto Lisa Feldman Barrett zwraca uwagę, że różnie odczytujemy ten sam wyraz twarzy. Jedni powiedzą, że się gniewamy, a drudzy, że zostaliśmy czymś zaskoczeni. Nasza ekspresja jest niezwykle zróżnicowana, u niektórych widać ją wyraźnie, a u innych nie. Poszczególne plemiona ten sam wyraz twarzy odczytują odmiennie.
Nawiązując do badań Ekmana, to wyróżnił on 2 rodzaje emocji, lista, która znajduje się poniżej, obejmuje emocje podstawowe. Zaliczamy do nich:
- radość, która wiąże się z zadowoleniem;
- smutek, który towarzyszy stracie;
- wstręt pojawia się, gdy ktoś lub coś budzi w nas odrazę;
- strach stanowi reakcję na potencjalne zagrożenie;
- zaskoczenie uruchamia się w sytuacji, gdy dzieje się coś niespodziewanego;
- złość pokazuje, że nie odpowiada nam dana sytuacja i nie akceptujemy przekraczania pewnych granic.
Emocje złożone
Emocje złożone stanowią efekt jednoczesnego doświadczania różnych emocji podstawowych. Można je porównać do uzyskiwania kolorów przez malarzy. Istnieją 3 barwy podstawowe. Mieszając czerwień z niebieskim, widzimy, jak powstaje fiolet. Wstyd natomiast stanowi połączenie strachu i wstrętu.
Okoliczności zewnętrzne i nasze myśli generują różne emocje. Rodzaje naszych przeżyć warto rozpatrywać indywidualnie. Lisa Feldman Barret wykazała, że nasze emocje stanowią unikatowy konstrukt. Większość osób deklaruje, że lubi Boże Narodzenie. Sprawia to, że co roku doskwiera nam żal, bo nasze święta ze względu na konflikty rodzinne odbiegają od tego, co dzieje się w innych domach. Choć ta emocja wydaje się nieadekwatna do radości Bożego Narodzenia, którą promuje się w mediach, to jest nasza i jak najbardziej uprawniona.
Wyróżniamy takie emocje złożone jak:
- poczucie winy, które powstaje z mieszanki radości i strachu;
- wstyd, na który składa się strach i wstręt;
- zachwyt, który stanowi miks radości i zaskoczenia;
- rozczarowanie, które łączy w sobie zaskoczenie i smutek;
- żal, który tworzy smutek i wstręt;
- pogarda, która jednocześnie wyraża wstręt i złość;
- zazdrość, którą kształtuje smutek i złość.
Emocje “negatywne” spotykają się z brakiem akceptacji społecznej. Wstyd, zazdrość czy żal postrzegamy jako coś złego i nieuprawnionego. Bardzo często dokonujemy ich wyparcia, by nie narazić się na odrzucenie przez grupę. Taka postawa nam szkodzi. Psycholodzy wiedzą o tym, dlatego zachęcają, aby emocje dzielić na przyjemne i nieprzyjemne. Przypisując im etykietę “negatywnych”, zaczynamy wierzyć, że w ich doświadczaniu jest coś złego. Uważamy, że nasze życie z ich powodu staje się gorsze. Szkodzą nam tłumione “negatywne” emocje. Jak sobie z nimi radzić i przestać je oceniać, aby wieść pełne i satysfakcjonujące życie?
Emocje a uczucia
Emocja to szybka reakcja na bodziec, którym może być czynnik zewnętrzny, odczucia płynące z ciała lub myśl. Powstaje ona w układzie limbicznym, czyli w starej części mózgu. Z ewolucyjnego punktu widzenia emocje pełnią rolę mechanizmu obronnego, dlatego są pierwotne. Nie uczestniczy w nich nasza świadomość. Bodziec o potencjalnym zagrożeniu, który napływa do ciała migdałowatego, w ułamkach sekundy uruchamia pierwszy lęk. Jednocześnie jest on analizowany przez korę przedczołową, ale wspomniany proces trwa nieco dłużej. Jego wynik także trafia do ciała migdałowatego. Jeśli kora nowa uzna, że nie dzieje się nic niepokojącego, wycisza lęk.
Analizując powyższy przykład, emocją jest lęk, a uczuciem spokój. Emocje mają charakter pierwotny i automatyczny. Uczucia zaś stanowią ich interpretację, wymagają zaangażowania myślącej części mózgu. Przybierają bardziej abstrakcyjny charakter. Uczucia często zależą od naszych doświadczeń i woli.
Bardzo dobrze pokazuje to eksperyment, który przeprowadzili Donald Dutton i Arthur Aron. Zaproszeni przez nich mężczyźni przechodzili przez most. Jeden był stabilny, a drugi kołysał się. Na końcu czekali ankieterzy – atrakcyjne kobiety i atrakcyjni mężczyźni. Prosili oni o wypełnienie ankiety zaliczeniowej na studia. Mężczyźni, którzy przeszli przez chyboczący się most, chętnie pomagali kobietom i brali od nich numer telefonu. Swój poziom pobudzenia seksualnego oceniali jako wysoki. Uczestnicy badania sami interpretowali emocje, jakie towarzyszyły im podczas przeprawy przez niestabilny most. Swój lęk (emocja) odczytali je jako podniecenie seksualne (uczucie).
Emocje są jak fale, które przypływają i odpływają. Proces ten zachodzi stosunkowo szybko, jeśli je wysłuchamy i ich nie unieważniamy. Uczucia stanowią stan, który utrzymuje się dłużej, np. zakochanie, miłość matki do dziecka.
Jak sobie radzić z emocjami?
Pacjenci często pytają mnie, jak radzić sobie z “negatywnymi” emocjami. Odpowiadam im, że warto przestać je oceniać. Kiedy uważamy złość czy smutek za “negatywną” emocję, to zaczynamy ją odrzucać. Czekamy z zegarkiem w ręku, aż przeminie. Nieświadomie blokujemy jej przepływ, bo jej nie akceptujemy. W rzeczywistości nie szkodzą nam “złe” emocje, tylko nasze podejście do tych ważnych sygnałów alarmowych, których nie chcemy w pełni wysłuchać.
Jak radzić sobie z emocjami? Warto skorzystać z poniższych kroków.
- Dostrzeż emocję. Bardzo często jest nam źle, ale nie potrafimy powiedzieć, z czego to wynika. Jeśli zauważymy, że nie dzieje się nic złego, tylko doświadczamy pewnych emocji, zrobimy krok naprzód.
- Zaakceptuj emocję. Złość, smutek, wstyd, zazdrość zwykliśmy postrzegać negatywnie. Nasze podejście uruchamia blokadę emocjonalną, która nam szkodzi. Gdy stawiamy tamę, a wody przybywa, ta zaczyna coraz mocniej napierać. W pewnym momencie prowadzi do jej przerwania. Woda wylewa wówczas na domy i pola. Podobnie jest z emocjami. Im bardziej się przed nimi wzbraniamy, tym większej ulegają intensyfikacji. Pewnego dnia dojdą do głosu i wtedy zaleją nas niczym tsunami. Możemy tego uniknąć, akceptując je, gdy się pojawią. Obserwujmy emocje, których doświadczamy, ale ich nie oceniajmy.
- Nadaj odpowiednią rangę. Emocje to tylko emocje, a nie fakty, to normalne, że pojawiają się w naszym życiu. Nie świadczą o naszych problemach psychicznych. Towarzyszą wszystkim zdrowym ludziom. Lęk, który odczuwamy na widok napotkanego mężczyzny, nie świadczy o tym, że skrzywdził nas w przeszłości, a my o tym celowo zapomnieliśmy. Może przypominać nam agresywnego kolegę z liceum.
- Spójrz na emocje kontekstowo. Zastanów się, o czym Cię informują. Czego doświadczasz w swoim życiu i jak to wpływa na samopoczucie? W połowie sierpnia za tęczowy most przeniósł się Twój ukochany pies? Co roku w okolicach tej daty możesz odczuwać narastające i nieuzasadnione napięcie. Gdy to zauważysz, ta świadomość zadziała na Ciebie wyzwalająco.
- Nie pospieszaj emocji. Wspominałam, że one przemijają i są chwilowe. Może to rodzić mylne przekonanie, że gdy je dostrzeżemy, to po 15 minutach poczujemy się lepiej. Gdy odliczamy czas, oczekując tego, że przeminą, nie akceptujemy ich. Sprawia to, że dłużej przepływają przez nasz umysł i ciało.
Jak radzić sobie z nadmiarem emocji? W świetle najnowszych badań psychologicznych silne i intensywne doznania prowadzą do zachwiania naszej wewnętrznej równowagi. Nie ma przy tym znaczenia, czy emocje odbieramy jako przyjemne, czy nieprzyjemne. Kluczową rolę odgrywa ich natężenie, które niekiedy wyczerpuje nasz mózg, wywołując przebodźcowanie. Euforia (przyjemne emocje) z powodu oświadczyn partnera szkodzi nam tak samo jak głęboki smutek (nieprzyjemne emocje) po rozwodzie. Wywołuje w naszej głowie chaos i gonitwę myśli, co wyczerpuje mózg.
Nie służy nam także nadmiar emocji. Kiedy w krótkim czasie dużo dzieje się w naszym życiu, czujemy się przytłoczeni. Jak uniknąć przebodźcowania z powodu nadmiaru emocji?
- Mierz siły na zamiary. Nie podejmuj się wielu wymagających aktywności tego samego dnia.
- Planuj dzień pod kątem rozkładu energii. Rano wykonaj rzeczy najbardziej wymagające Twojej uwagi. Na koniec pozostaw te, z którymi poradzisz sobie przy mniejszej koncentracji.
- Porzuć multitasking. Wielozadaniowość sprawia, że towarzyszy nam chaos emocjonalny i intelektualny. Drenuje nas z energii i wywołuje przebodźcowanie.
- Zidentyfikuj czynniki, które wyzwalają nadmiar emocji. Jeśli zazwyczaj wychodzisz rozbita/-y od lekarza, umów się na wizytę po południu, by rano móc zrealizować pilne zobowiązania zawodowe.
- Daj sobie prawo do gorszych dni. Czasem nie unikniesz nadmiaru emocji, bo życie pisze zaskakujące scenariusze. Nie mamy kontroli nad tym, co wydarzy się w ciągu dnia. Przyjmując akceptującą postawę i przyznając sobie prawo do gorszej sprawności intelektualnej, poczujemy się lepiej.
Każdy z nas przeżywa czasem trudne emocje. Jak sobie z nimi radzić? Warto wykonać odpowiednie ćwiczenia. Więcej na ich temat przeczytasz w dalszej części artykułu.
Ćwiczenia radzenia sobie z emocjami
Jak sobie radzić z trudnymi emocjami? Powyżej udzieliłam Ci kilku pomocnych wskazówek, te jednak nie wyczerpują tego zagadnienia. Niektórzy z nas mają lepszy kontakt ze swoimi emocjami, dlatego łatwiej przyjdzie im wdrożenie niektórych działań samopomocowych. Inni nie potrafią ich identyfikować, przez co powyższe zalecenia niewiele im pomogą. Jeśli zastanawiasz się, jak radzić sobie z emocjami, ćwiczenia, które przygotowałam, mogą okazać się ogromnym wsparciem.
Samoregulacja emocji to umiejętność, którą niektórzy z nas wytrenowali przy wsparciu rodziców. Jeśli nie posiadasz tej zdolności, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyś to zmienił/-a. Wielokrotnie podkreślałam na blogu, że nasz mózg wykazuje ogromną plastyczność. Nowe połączenia synaptyczne powstają nawet u seniorów. Jeśli zastąpimy stare obwody neuronalne nowymi, które odpowiadają za wspierające postawy, to podniesiemy jakość swojego życia.
Techniki radzenia sobie z emocjami wymagają przećwiczenia. Sprzyja to utrwaleniu wiedzy i określonych postaw. Możemy to porównać do nauki czytania czy rozwiązywania równań matematycznych. Im więcej ćwiczeń wykonamy, tym lepiej opanujemy daną umiejętność. Chcesz nawiązać lepszą relację ze swoimi emocjami? Kurs ABC Twoich emocji pokaże Ci krok po kroku, jak je rozpoznawać, akceptować i interpretować. Jeśli jesteś otwarty/–a na pracę własną, już dziś wyrusz ze mną w fascynującą podróż po meandrach swoich przeżyć i uczuć:) Zobaczysz, jak emocje “dobre” i “złe” pomagają Ci na co dzień.
Podsumowanie
Jak radzić sobie ze “złymi” emocjami? Jeśli dotarłaś/-eś do tego punktu, wiesz już, że ocenianie tego, co czujesz, Ci nie służy. “Dobre” i “złe” emocje – wszystkie mają do odegrania ważną rolę w naszym życiu. Informują o wielu sprawach i robią to w sposób automatyczny, aby uchronić nas przed potencjalnym zagrożeniem. Stosując uzasadnienie emocjonalne, zapominamy, że to, co czujemy, nie jest równoznaczne z faktami. Ludzki mózg przyspieszył pewne procesy, aby umożliwić nam przetrwanie. Lęk, zazdrość czy złość warto poddać racjonalnej analizie. Wysłuchajmy tego, co ma nam do powiedzenia kora przedczołowa. Bardzo często te “negatywne” emocje chronią nas przed zagrożeniem, naruszaniem granic czy stratą bliskiej osoby.
Uważam, że bardziej zasadne jest pytanie, jak radzić sobie z trudnymi emocjami. Złość, lęk czy zazdrość rodzą pewien dyskomfort, ale gdy zaakceptujemy je, nastąpi poprawa. Nie oceniajmy swoich emocji, nie hamujmy ich, lecz pozwólmy im płynąć. Przyglądajmy się im z zaciekawieniem, ale starajmy się unikać wyciągania pochopnych wniosków.
Emocje to nie fakty, to tylko automatyczne reakcje na pewne konstrukty myślowe. Alarm w samochodzie bywa uzasadniony i fałszywy, tak samo wygląda sprawa z naszymi przeżyciami. Kiedy słyszymy sygnalizację dźwiękową, biegniemy do okna, aby sprawdzić, co ją wywołało. Jeśli widzimy, że obok samochodu przebiegł kot, to wyłączamy alarm, aby nie uprzykrzał życia sąsiadom. Warto podobnie postępować z emocjami po poddaniu bodźców racjonalnej analizie.
Jeśli chcesz nauczyć się lepiej rozpoznawać swoje emocje i reagować na nie w adekwatny sposób, skorzystaj z kursu ABC Twoich emocji. Stworzyłam go dla Ciebie, aby pomóc Ci zrozumieć pewne kwestie i wyćwiczyć przydatne umiejętności. Zapraszam do wspólnej podróży:) Podczas niej wyjaśnię Ci, dlaczego powszechny podział emocji na “pozytywne” i “negatywne” spotyka się z tak dużym oporem ze strony psychologów.
Bibliografia:
- Cyklińska A.; Przewodnik po emocjach. Jak lepiej rozumieć własne uczucia; Wydawnictwo WAB, 2022
- Ekman P.; Emocje ujawnione: odkryj, co ludzie chcą przed tobą zataić, i dowiedz się czegoś więcej o sobie; Wydawnictwo Helion, 2012
- Feldman Barrett L.; Jak powstają emocje: sekretne życie mózgu; CeDeWu, 2020
- Windscheid L.; Po co ci emocje; Wydawnictwo Otwarte, 2022
- Winston S.M., Seif M.N.; Uwolnij się od natrętnych myśli i wspomnień; Wydawnictwo Feeria, 2021
W pracy z klientami najważniejsze jest dla mnie indywidualne podejście.
Choć wydaje się, że ludzie mają podobne problemy i wszystko da się opisać konkretną jednostką chorobową, wierzę, że nie ma dwóch tych samych historii. Ważne jest dla mnie także stworzenie przestrzeni, w której klient poczuje się bezpiecznie – i w której łatwiej będzie nam wzajemnie się rozumieć. Dobre relacje są bardzo istotne w mojej pracy. W życiu także! W trakcie prowadzenia terapii indywidualnych wielokrotnie zauważyłam, jak wiele problemów związanych jest z relacjami właśnie. Zdarzało mi się zapraszać na sesję partnerów moich klientek – i wychodziło z tego dużo dobrego. Dlatego naturalnym krokiem było dla mnie pójście w stronę terapii par.
Jestem magistrem psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, posiadam Certyfikat Psychoterapeuty Poznawczo-Behawioralnego (PTTPB nr 482), ukończyłam studia podyplomowe z zakresu seksuologii klinicznej na SWPS.