Komedie romantyczne oraz romanse, które plasują się na wysokich miejscach w rankingach czytelniczych, sprawiły, że szczęście w związku postrzegamy w niewłaściwy sposób. Zapominamy, że kultura przybliża nam fikcyjne i… mocno uproszczone historie, które zazwyczaj kończą się happy endem. Takie podejście znacznie spłyca postrzeganie więzi w relacjach międzyludzkich. W rezultacie po kilku latach związku w towarzystwie przyjaciółek często wypowiadamy znamienne: kocham go, ale nie jestem szczęśliwa.
Szczęście w związku – co to właściwie oznacza?
Jak być szczęśliwą w związku? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie często zaglądamy do poradników psychologicznych. Książki pozwalają nam zrozumieć pewne istotne kwestie, lecz nie definiują jednoznacznie szczęścia w związku. Jako ludzie różnimy się w wielu kwestiach. Wykazujemy odmienne potrzeby i na relacje romantyczne często spoglądamy przez pryzmat wzorców, które znamy. Zygmunt Freud uważał, że motywy naszego postępowania często pozostają niezrozumiałe dla nas samych, gdyż 90% zachowań w dużej mierze kształtuje podświadomość. Do tego dochodzą odmienne cechy osobowościowe. Jedni ludzie potrzebują więcej autonomii, drudzy bliskości partnera.
Kiedy mówimy innym: nie jestem szczęśliwa w związku, zastanówmy się, z jakimi oczekiwaniami wchodziłyśmy w relację. Czasem zakładamy, że partner rozwiąże większość naszych problemów i nada sens dotychczasowemu życiu. Kiedy skarżymy się na poczucie wewnętrznej pustki, to drugi człowiek jej nie zapełni. Możemy to zrobić samodzielnie, znajdując pracę z misją, własne hobby lub udzielając się charytatywnie. Jeśli cierpimy na nawracające stany depresyjne, to potrzebujemy profesjonalnego wsparcia psychologicznego. Miłość nas nie uzdrowi, ani nie uchroni przed chorobą.
Rozpatrując zagadnienie, jak być w szczęśliwym związku, warto pamiętać, że najlepsze relacje romantyczne tworzymy wówczas, gdy poukładamy pewne sprawy. Nieuświadomione potrzeby, konflikty wewnętrzne, traumy i wzorce relacyjne często uniemożliwiają nam budowanie zdrowej bliskościowej więzi z partnerem. Sprzyja to również wysyłaniu niewłaściwych sygnałów i przyciąganiu osób, które pozwalają nam na odgrywanie dobrze znanych ról.
Chcę być szczęśliwa w związku – jeśli tego naprawdę pragniesz, spróbuj poznać siebie i swoje potrzeby. Czasem samotność wzbudza w nas obawy i dlatego po zakończeniu jednej relacji wchodzimy w następną. Tymczasem życie singielki ma swoje zalety. Przygotowuje nas do stworzenia lepszego i bardziej satysfakcjonującego związku. Wreszcie zyskujemy czas, aby zastanowić się, czego potrzebujemy i kim naprawdę jesteśmy. Biorąc „urlop” od związków, możemy dostrzec błędy, które powielamy w kolejnych relacjach. Np. za bardzo dostosowujemy się do partnera, rezygnujemy z własnych pasji i znajomych.
Chcę być szczęśliwa w związku. Co powinnam robić?
Jak stworzyć szczęśliwy związek? Kluczową rolę odgrywa bliskość, na którą warto się otworzyć. Często nie wyrażamy swoich oczekiwań i nie dzielimy się z partnerem emocjami, gdyż boimy się jego reakcji. Nie odsłaniając swojego miękkiego podbrzusza, chronimy siebie przed ewentualnym zranieniem. Z drugiej strony postępując w sposób asekuracyjny, tworzymy powierzchowne relacje. Poniżej przedstawiam wskazówki, które pomogą Ci zbudować szczęśliwy związek.
Rozmowa to podstawa
Często mówimy przyjaciółkom: nie jestem szczęśliwa w związku, ale nie informujemy o tym partnera, przez co nie może on podjąć żadnych działań, aby poprawić relację. Nasze problemy z otwartą komunikacją nie wynikają ze złej woli, ale braku odpowiednich wzorców. Zdarza się, że od babć wciąż słyszymy nieśmiertelne: z mężczyzną trzeba radzić sobie sposobem. Nie wierzymy, że partner zechce nas wysłuchać i zrozumieć. Z góry przekreślamy szansę na wypracowanie porozumienia.
Zachęcam Cię do podjęcia otwartej komunikacji. Brak satysfakcji ze związku zazwyczaj wynika z niezaspokojonych potrzeb. Zastanów się, czy kiedykolwiek je wyartykułowałaś. Jeśli tego nie zrobiłaś, to druga strona zapewne nie domyśla się, co jest dla Ciebie ważne. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że gdy pozna Twoje pragnienia, zechce je zaspokoić. Otwarta komunikacja opiera się na wzajemnym szacunku i opisywaniu własnych emocji. Nie ulegajmy pokusie oceniania partnera i krytykowania jego zachowań.
Kiedy posiadamy dobry kontakt ze swoimi emocjami, potrafimy nakreślić swoje potrzeby i oczekiwania. Trudno rozpocząć rozmowę z partnerem, gdy wiemy, czego nie lubimy, ale nie umiemy wskazać, czego pragniemy. W oswajaniu własnych przeżyć pomoże Ci mój kurs ABC emocji. Zawarłam w nim nie tylko aktualną wiedzę psychologiczną, ale również ćwiczenia, dzięki którym lepiej poznasz siebie.
Ponadto rozmowa ma jeszcze jedną magiczną moc. Sprawia, że druga osoba wciąż wydaje nam się fascynująca. W związkach z długim stażem zbyt często zakładamy, że partner niczym nas już nie zaskoczy. Tymczasem druga strona może dziś spoglądać na pewne sprawy inaczej niż na początku relacji. Kształtują nas zdarzenia, których doświadczamy na co dzień. Nagle odkrywamy w sobie nowe pasje i zdolności. Warto ze sobą rozmawiać, aby pozostawać na bieżąco ze sprawami partnera.
Sztuka kompromisu kluczem do sukcesu
Pięknie się między sobą różnimy, ale czasem trudno nam pogodzić się z faktem, że nie zawsze pozostajemy zgodni we wszystkich sprawach. Odmienność nie musi prowadzić do zakończenia relacji. Jeśli myślisz: kocham go, ale nie jestem z nim szczęśliwa, bo on potrzebuje więcej autonomii niż ja, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. 🙂 Różnice nie przekreślają relacji, jeśli wypracujemy kompromis z partnerem. Porozmawiaj z nim o swojej potrzebie więzi, zachowując otwartość na jego argumenty. Zastanówcie się razem, co możecie zrobić, aby czerpać ze związku większą satysfakcję. Czasem warto spotkać się pośrodku, umawiając na wspólne weekendy oraz samotne popołudniowe wypady partnera na rower w dni powszednie. To oczywiście tylko przykład, który pokazuje, że przy dobrej woli z obu stron udaje się zażegnać kryzys. Kompromis w wielu przypadkach skutkuje wzrostem zadowolenia z relacji romantycznej.
Wspólnie spędzany czas wzmacnia więzi
Na początku relacji organizm wydziela sporo fenyloetyloaminy. Wspomniany związek chemiczny zapewnia nam miłosny „haj” i działa niczym narkotyk, gdyż pod względem strukturalnym dość mocno przypomina amfetaminę. Fenyloetyloamina sprawia, że chcemy razem spędzać każdą chwilę. Obsesyjnie myślimy o partnerze i nie potrafimy doczekać się końca pracy, aby do niego pojechać. Prawdopodobnie często zadajesz sobie pytanie: dlaczego nie jestem szczęśliwa w związku, skoro na początku znajdowałam się w stanie euforii?. Z czasem ilość syntetyzowanej fenyloetyloaminy spada, abyśmy powrócili do swoich codziennych obowiązków. To kluczowy moment dla relacji, gdyż tylko od nas zależy, czy zadbamy o wspólnie spędzany czas, gdy nie napędza nas miłosna chemia.
Pary, które mają wspólną pasję i stworzyły wspólne rytuały, zazwyczaj deklarują wyższy poziom zadowolenia z relacji. Zachęcam Cię do tego, abyś pielęgnowała bliskość z partnerem, wychodząc z nim na randki. Dłuższy staż nie oznacza, że nie możecie się wzajemnie poznawać, jedząc kolację w nowo otwartej restauracji. Wspólne doświadczenia, w tym również kulinarne, zbliżają nas do siebie, gdyż towarzyszy im wydzielanie endorfin. Chcemy spędzać czas z osobą, przy której doświadczamy przyjemności. Nawet jeśli uważasz, że znasz partnera na wylot, ten jeszcze wiele razy Cię zaskoczy. Każdego dnia rozwijamy się, zmianie ulega też nasze podejście do pewnych kwestii. Warto poznać aktualne stanowisko partnera.
Budowaniu więzi z partnerem sprzyjają drobne gesty, w tym posługiwanie się czułymi zwrotami, których genezę znacie tylko Wy. Wielu ludzi odczuwa ogromną radość, gdy otrzymuje SMS od ukochanej osoby o treści: Tęsknię za Tobą. Zazwyczaj tego rodzaju wiadomości wysyłamy do siebie tylko na początku relacji, a przecież każdego dnia możemy sprawiać sobie przyjemność.
Dbałość o sferę intymną
Kiedy przetrząsamy internet, poszukując odpowiedzi na pytanie: jak być szczęśliwym w związku, zazwyczaj natrafiamy na porady dotyczące poprawy jakości życia seksualnego. To bardzo ważny aspekt relacji romantycznej, gdyż bliskość fizyczna sprzyja budowaniu więzi z partnerem. Z badań przeprowadzonych przez Gottmana wynika, że zanik współżycia już po tygodniu zaczyna powodować korozję związku. Od pierwszych chwil życia doświadczamy miłości poprzez dotyk. Kiedy mama bierze nas na ręce i przytula, czujemy jej bliskość, co przekłada się na poczucie bezpieczeństwa. Gary Chapman również dostrzegł znaczenie dotyku i sklasyfikował go jako jeden z języków miłości.
Intymność w związku budujemy na różne sposoby. W miejscach publicznych trzymamy się za ręce i odgarniamy włosy z twarzy ukochanej osoby. Na pożegnanie całujemy ją w policzek lub w usta oraz przytulamy, aby okazać jej swoją miłość i wsparcie. Warto praktykować te zwyczaje nawet w związkach z długoletnim stażem.
Z czasem seks powszednieje, aby temu zapobiec, możemy wprowadzić urozmaicenia, z których wcześniej nie korzystaliśmy. Erotyczna sfera życia to niezwykle delikatna materia, która wymaga obopólnej zgody. Jeśli jakaś propozycja nie wzbudza obustronnego entuzjazmu, to warto rozważyć inne rozwiązania. Nie zgadzajmy się na formy współżycia, które nam nie odpowiadają, aby wznieść seks na zupełnie inny poziom. Z pewnością zrealizujemy ten cel, znajdując z partnerem rozwiązania kuszące obie strony:)
Nie unikajmy seksu, bo nasze ciało uległo zmianie wskutek porodu, menopauzy, wypadku czy choroby. Często zbyt krytycznie oceniamy swoją prezencję, przez co rezygnujemy ze współżycia. To skutkuje fizycznym i emocjonalnym oddaleniem od partnera. Zaufajmy mu, wierząc, że zaakceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy.
Wzajemna akceptacja i empatia podstawą wzajemnego szczęścia
Czy można być szczęśliwym w związku? To pytanie zadaje mi wiele osób, kiedy kolejna ważna relacja w ich życiu ulega zakończeniu i pojawia się zwątpienie. Czerpanie satysfakcji jest jak najbardziej realne, ale wymaga wzajemnej akceptacji i empatii. Każdy z nas posiada niepowtarzalne cechy. Gdy sobie to uświadomimy i zaakceptujemy partnera z jego odmiennymi poglądami oraz wartościami, wykonamy krok w kierunku szczęśliwego związku. Nigdy nie spotkamy człowieka, którego potrzeby, pasje i przekonania będą się w 100% pokrywały z naszymi. Mit o drugiej połówce jabłka często okazuje się szkodliwy, bo sugeruje, że różnice przekreślają związek.
Szczęśliwy związek łatwiej stworzyć osobom, które dysponują rozwiniętą empatią. Partnerzy potrafią wówczas postawić się w sytuacji drugiej strony i zareagować w adekwatny sposób. Np. zdają sobie sprawę, że posiada ona własne pasje, które pragnie realizować, dlatego nie zabraniają jej wyjść ze znajomymi do teatru. Osoby empatyczne lepiej rozumieją innych i wykazują mniejszą skłonność do narzucania im swojej woli. Jednocześnie starają się odpowiadać na potrzeby partnera.
Zaufanie
Zaufanie w związku odgrywa kluczową rolę. Kiedy go brakuje, często podejrzewamy drugą stronę o złe intencje. Sami czujemy się niepewnie w relacji, co generuje niepotrzebny stres i obniża jakość życia. Zaufanie w związku ściśle wiąże się z bezpieczeństwem emocjonalnym. Niestabilne zachowanie partnera rodzi w nas niepokój, ponieważ nie wiemy, czego możemy się spodziewać.
Zadbajmy o wzajemne zaufanie, tworząc atmosferę bezpieczeństwa emocjonalnego. Kiedy jasno deklarujemy swoje uczucie i chęć bycia w związku, obniżamy poziom lęku u partnera. Podobnie działa dotrzymywanie obietnic. Zobowiązując się do zorganizowania pikniku nad rzeką, naprawienia pralki etc., warto pamiętać, że będąc słownym, wysyłamy drugiej osoby ważny sygnał. Informujemy ją, że może na nas polegać.
Zaufanie w związku sprawia, że czujemy się pewnie i nie kontrolujemy partnera, przeglądając jego telefon. Kiedy pojawia się taka pokusa, warto zastanowić się, z czego wynika. Czy druga osoba dała nam powód do niepokoju, flirtując z innymi za naszymi plecami? Jeśli naruszyło to nasze zaufanie i nie widzimy perspektyw na jego odbudowanie, to czasem lepiej rozstać się, niż żyć w nieustannym lęku.
Czego unikać w relacji z partnerem, aby nasz związek był szczęśliwy?
Jeśli zastanawiasz się, jak być szczęśliwą w związku, to warto wiedzieć, jakich błędów nie popełniać, gdyż szkodzą one relacji. Czasem dokonujemy autosabotażu, a później cierpimy. Na szczęście można temu zapobiec, rozwijając w sobie samoświadomość:)
Ograniczanie wolności
Wchodząc w związek, czasem zapominamy, że mamy do czynienia z człowiekiem, który stanowi odrębny byt. Udana relacja romantyczna nie polega na zlaniu się z partnerem w jedno. Choć jesteśmy parą, to każda ze stron zachowuje wolność i niezależność. Ma prawo decydować o sobie. Nie oczekujmy od partnera, że dla nas zrezygnuje z własnych pasji czy spotkań ze znajomymi. Nie naruszajmy jego wolności, dopytując, gdzie dokładnie jest i co robi. Szczęśliwy związek opiera się na równowadze między autonomią a więzią. Kiedy ją zaburzamy, dążąc do wspólnego spędzania każdej chwili, nieświadomie niszczymy relację. Pozwólmy partnerowi mieć własną przestrzeń i zadbajmy o swoją.
Zazdrość
Czy można być szczęśliwym w związku, obawiając się, że stracimy ukochaną osobę? Niektórzy twierdzą, że zazdrość nadaje życiu smaku. Traktujemy ją jako barometr uczuć i czasem nieświadomie ją prowokujemy. To nie najlepsze rozwiązanie, gdyż nie sprzyja budowaniu bliskościowej więzi z partnerem. Zazdrość sama w sobie nie jest zła, bo wskazuje na to, że nie chcemy stracić drugiego człowieka. Gorzej, gdy nad nią nie panujemy i wszczynamy kolejne awantury. To psuje atmosferę w związku i odbiera radość ze wspólnie spędzanych chwil. Koncentrując się na zazdrości, nie cieszymy się z tego, co mamy. Nie dostrzegamy, że partner zaspokaja nasze potrzeby, bo martwimy się tym, że w jego biurze zatrudniono atrakcyjną kobietę. W wielu przypadkach zazdrość wskazuje na problemy z poczuciem własnej wartości, które warto przepracować.
Wypominanie i oskarżanie
Dlaczego nie jestem szczęśliwa w związku? Jeśli zadajesz sobie to pytanie, to zastanów się, czy czasem nie oskarżasz partnera, powracając wciąż do tej samej sytuacji. Choć kłótnie w związku są nieuniknione, to problem pojawia się, gdy sami je prowokujemy i atakujemy ukochaną osobę. Wszyscy czasem popełniamy błędy. Zapominamy o rocznicy związku, urodzinach partnera, jego niechęci do zupy pomidorowej etc. Takie przeoczenia rodzą trudne emocje, ale nie zawsze świadczą o złej woli drugiej osoby. Wynikają ze współczesnego stylu życia i zabiegania. Wypominanie i oskarżanie sprawia, że nadmiernie koncentrujemy się na wadach partnera. To obniża nasze zadowolenie z relacji. Jednocześnie sprawia, że druga strona czuje się zaatakowana i odpowiada nam tym samym. John Gottman sklasyfikował nadmierne wypominanie wad partnerowi jako jednego z trzech jeźdźców apokalipsy. Większość par stosujących tę dysfunkcyjną strategię w końcu się rozstaje.
“Naprawianie” partnera
Na brak szczęścia w związku często skarżą się pary, które nie okazują sobie wzajemnej akceptacji. Czasem wchodzimy w związek z osobą, która od początku wzbudza w nas zastrzeżenia. Np. irytuje nas, że nie dotrzymuje słowa, ale zakładamy, że z czasem wyrobimy w niej właściwy nawyk. Zapominamy, że drugi człowiek to niezależny byt i sam decyduje o tym, czy zmieni swoje postępowanie. Nikogo nie „naprawimy” bez jego zgody i zaangażowania. Jeśli ktoś nam z jakiegoś powodu nie odpowiada, to znaczy, że nie warto angażować się w tę znajomość. Każdy ma prawo do związku opartego na wzajemnej akceptacji. Cechy, które Ty odbierasz jako irytujące, przez kogoś innego mogą być pożądane.
Jednocześnie pamiętajmy o tym, że nie istnieją ludzie bez wad. Partner zapewne mógłby wiele powiedzieć na temat naszych przywar. Zazwyczaj odczuwamy złość na myśl, że ktoś chce nas „naprawić”. Nie róbmy tego ukochanej osobie, lecz spróbujmy ją zaakceptować, mimo wad.
Dlaczego nie jestem szczęśliwa w związku?
Trudno o szczęście w związku, gdy zapominamy o pielęgnowaniu relacji lub ciągle powielamy te same błędy. Na szczęście obiektywnie spoglądając na własne zachowanie, możemy temu przeciwdziałać. Poniżej przedstawiam najczęstsze przyczyny braku satysfakcji z relacji romantycznych. Uwzględniłam w nich również jedno z zaburzeń osobowości, abyś zrozumiała, że problem nie zawsze tkwi w Tobie.
Brak zaangażowania
Znalezienie osoby, przy której odczuwamy szczęście, nie gwarantuje nam happy endu. Na początku przyszłość zawsze rysuje się w różowych barwach. To zasługa fenyloetyloaminy, która odbiera nam trzeźwość spojrzenia. Gdy jej poziom opada, znika fizyczne przyciąganie. Teraz wszystko zależy od nas. Angażując się w relację, możemy nadal czerpać z niej satysfakcję. Często nie chce nam się organizować romantycznych randek i zabiegać o partnera. Nie rozumiemy, że przy braku zaangażowania żaden związek nie przetrwa dłużej niż 2-3 lata, bo później poziom fenyloetyloaminy opada, a wraz z nią znikają motyle w brzuchu.
Narcyzm
Ludzie, którzy nadmiernie koncentrują się na sobie, nie potrafią stworzyć trwałego związku. W końcu osoba, której potrzeby są lekceważone, odchodzi, bo ciąży jej brak równowagi. W zdrowej relacji romantycznej każdy partner zarówno daje, jak i bierze. W związku z narcyzem tylko jedna strona czerpie profity.
Osoby, u których zdiagnozowano kliniczną postać tego zaburzenia osobowości, nie potrafią kochać. Często dopuszczają się manipulacji i za wszelką cenę bronią swojego idealnego wizerunku. Źle znoszą krytykę, lekceważą emocje partnera i unieważniają jego potrzeby. Życie z prawdziwym narcyzem zazwyczaj jest niemożliwe, gdyż prowadzi do wyczerpania emocjonalnego i depresji. Takim relacjom często towarzyszy przemoc psychiczna. Jeśli padasz jej ofiarą, ratuj siebie! Narcystyczne zaburzenie osobowości stanowi ogromne wyzwanie nawet dla terapeutów, którzy padają ofiarą manipulacji, mimo posiadanej wiedzy. Swoją miłością nie „uleczysz” partnera.
Pragnę podkreślić, że Thomas Erikson stosuje rozróżnienie między narcystycznym zaburzeniem osobowości a zachowaniami narcystycznymi. W pierwszym przypadku nie warto ratować związku, lecz skupić się na sobie. Związek z narcyzem klinicznym wyniszcza i pozbawia poczucia własnej wartości. Ma destrukcyjny wpływ na psychikę.
Zachowania narcystyczne wiążą się z nadmierną koncentracją na własnych potrzebach przy jednoczesnym lekceważeniu oczekiwań partnera. Stanowią poniekąd symbol naszych czasów, w którym główny nacisk kładzie się na rozwój jednostki. Jeśli doświadczasz zachowań narcystycznych, porozmawiaj o tym z ukochaną osobą. Niektórzy wykazują dobrą wolę, gdyż zależy im na relacji i zaczynają angażować się, przywracając jej stan równowagi.
Rutyna i monotonia
Z jednej strony rutyna ułatwia nam codzienne funkcjonowanie, z drugiej wpływa negatywnie na związek. Najlepiej przeciwdziałać monotonii, podejmując z partnerem nowe wyzwania. Nie rezygnujmy z randek, miłych niespodzianek i weekendowych wyjazdów tylko we dwoje. To właśnie one nadają życiu smak i sprawiają, że związek wciąż jawi się jako fascynująca przygoda. Urozmaicenia warto wprowadzić w łóżku. Nowe pozycje i zmysłowa bielizna potrafią wnieść do relacji powiew świeżości.
Brak szacunku i życzliwości
Kiedy przestajemy okazywać sobie szacunek i życzliwość, następuje emocjonalne oddalenie. Partner jawi nam się jako wróg, a nie bliska osoba, do której możemy zwrócić się z problemem. Nigdy nie naśmiewajmy się z drugiej strony, nie krytykujmy jej w obecności innych i uważajmy na sposób, w jaki formułujemy komunikaty. Kiedy ty się wreszcie nauczysz odkładać brudne naczynia do zmywarki? Takie zdanie działa jak mroźny prysznic i rodzi wrogą atmosferę. Zawsze warto poprosić partnera o to, aby odkładał naczynia do zmywarki. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że spełni nasze oczekiwanie.
Negatywne nastawienie
W związek czasem wchodzimy z negatywnym nastawieniem. Np. kobiety w naszej rodzinie narzekały na to, że na mężczyzn nie można liczyć, bo prędzej czy później zdradzają. Tak często słyszałyśmy podobne wypowiedzi, że w końcu w to uwierzyłyśmy. Z jednej strony mamy nadzieję, że stworzymy udaną relację romantyczną. Z drugiej boimy się zdrady i nadmiernie kontrolujemy partnera. Negatywne nastawienie dotyczy różnych aspektów wspólnego życia. Kiedy zakładamy najgorsze, podświadomie nie angażujemy się w relację. Szukamy dowodów na poparcie hipotezy i często nadinterpretujemy pewne sytuacje. Zachęcam Cię do tego, abyś nie przekreślała z góry swojego związku, stosując uogólnienia, lecz uważnie przyglądała się jego przebiegowi.
Trudna przeszłość
Choć toksyczny związek zakończył się już dawno, to wciąż mogą dawać się we znaki emocjonalne blizny, jakie po sobie pozostawił. Kiedy doświadczamy zdrady, seksualnych nadużyć i przemocy, trudno nam zaufać drugiemu człowiekowi. Boimy się, że spotka nas to samo i ponownie będziemy cierpieć. Niekiedy próbujemy się bronić przed bólem, unikając zaangażowania emocjonalnego i bliskości. Kiedy doświadczamy traumy, warto dać sobie czas na jej przepracowanie. Pomocna może okazać się wartościowa literatura psychologiczna, a w niektórych przypadkach także psychoterapia.
Problem z wyrażaniem uczuć
Nie wszyscy dorastaliśmy w domach, w których rodzice okazywali sobie miłość i otwarcie wyrażali uczucia. Uczymy się poprzez modelowanie zachowań najbliższych, gdy brakuje dobrego wzorca, często nie wiemy, jak sobie poradzić. W rezultacie sprawiamy wrażenie oschłych i niezaangażowanych. Brakuje nam łatwości, z jaką niektórzy opowiadają o swoich uczuciach. Wyrażanie miłości nas krępuje. Na szczęście nigdy nie jest za późno, aby poszerzyć swoje umiejętności:) Warto uważnie obserwować znajomych, którzy tworzą szczęśliwy związek i zgłębić sposób, w jaki wyrażają swoje uczucia.
Niska samoocena
Kiedy wchodzimy w relację z niskim poczuciem własnej wartości, często oczekujemy, że partner podniesie naszą samoocenę. Tymczasem to zadanie dla nas, nie dla ukochanej osoby. Każdy sam pracuje nad poczuciem własnej wartości. Gdy to jest niskie, snujemy czarne scenariusze i obawiamy się odrzucenia. Niestety, nieświadomie uruchamiamy samospełniającą się przepowiednię. Im bardziej boimy się zdrady, tym mocniej kontrolujemy partnera. Chcemy z nim spędzać każdą chwilę, nierzadko ograniczamy jego wolność, aby nie miał okazji zorientować się, że inne kobiety są atrakcyjniejsze od nas. Pracując nad samooceną, możesz zbudować lepszą relację. Niskie poczucie własnej wartości w związku sprawia, że u boku kolejnych partnerów powielasz te same błędy.
Samotność
Samotność w związku to bardzo często spotykany problem. Choć żyjemy pod jednym dachem i siadamy do wspólnego stołu, to przypominamy bardziej współlokatorów niż zakochaną parę. Partner nie zapewnia nam wsparcia emocjonalnego, przez co czujemy się wyczerpane i zmęczone. Artykułując swoje potrzeby bez agresji i oskarżeń, możemy doprowadzić do zmiany sytuacji. Warto razem zastanowić się nad działaniami, które zapobiegałyby poczuciu osamotnienia.
Kocham go, ale nie jestem z nim szczęśliwa. Czy można to zmienić?
Jeśli kochamy partnera, to podejmijmy działania naprawcze w związku. Bardzo wiele relacji rozpada się, bo w pewnym momencie oddalamy się od siebie. Aby zmienić sytuację i na nowo odnaleźć szczęście w związku, warto upewnić się, czy zmierzamy w tym samym kierunku. Rozmowa z partnerem odgrywa kluczową rolę. Nie da się walczyć za dwoje, tylko zaangażowanie i dobra wola po obu stronach pozwala osiągnąć upragniony cel. Związek przypomina ogród, nie wystarczy w nim posadzić wiśni, by ta co roku wydawała dorodne owoce. Drzewko wymaga regularnego przycinania, a czasem też podlewania. Każda, nawet najlepiej zapowiadająca się relacja romantyczna może przestać przynosić satysfakcję, jeśli zaniedbamy więź. Związek przechodzi różne etapy, ważne, aby nie zakańczać go wraz z pierwszym kryzysem czy ulotnieniem się motyli z brzucha. Kiedy poziom fenyloetyloaminy opada, zyskujemy szansę na zbudowanie głębszej i dojrzalszej relacji.
Podsumowanie – jak być szczęśliwą w związku?
Jak być szczęśliwą w związku? Po lekturze tego artykułu wiesz już, że nie istnieje jedna uniwersalna recepta. Ocalisz swoją relację romantyczną, jeśli zdiagnozujesz źródło problemu i podejmiesz adekwatne kroki. Czasem do związku wkrada się rutyna, którą przegnasz, doświadczając z partnerem nowych rzeczy, w tym podróżując i testując dania. Kiedy indziej okazuje się, że gdzieś po drodze zapomnieliśmy o tym, że warto o siebie zabiegać. To błędy, które można naprawić i na nowo cieszyć się swoją obecnością. Czasem tkwimy w związku, który generuje cierpienie. Zapowiadał się wspaniale, partner o nas zabiegał i na każdym kroku wyznawał miłość. W pewnym momencie ukazał swoje mroczne, narcystyczne oblicze i od tamtej pory stosuje przemoc psychiczną. Jeśli jej doświadczasz, ratuj siebie, przygotowując się na rozstanie. Przemoc to jedyny przypadek, w którym warto odejść, nie próbując walczyć o związek.
Bibliografia:
- Erikson T.; Otoczeni przez narcyzów; Wielka Litera, 2021
- Gottman J.; Osiem randek, czyli jak ze sobą rozmawiać, żeby stworzyć udany związek; Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2020
- Hall J.L.; W cieniu narcyza. Jak rozpoznać toksyczną relację i uwolnić się z niej; Wydawnictwo Kobiece, 2021
- Haller R.; Moc szacunku. Jak wzmacniać innych i samemu stawiać się silniejszym; Wydawnictwo Otwarte, 2022
- Machin A.; Dlaczego kochamy? Naukowe kulisy najbliższych więzi; Wydawnictwo Słowne, 2022
- Norwood R.; Kobiety, które kochają za bardzo; Dom Wydawniczy Rebis, 2021
- Stahl S.; Jak się dogadywać mimo różnic? Instrukcja obsługi typów osobowości; Wydawnictwo Otwarte, 2021
- Woydyłło E.; Dobra pamięć, zła pamięć; Wydawnictwo Literackie, 2022
W pracy z klientami najważniejsze jest dla mnie indywidualne podejście.
Choć wydaje się, że ludzie mają podobne problemy i wszystko da się opisać konkretną jednostką chorobową, wierzę, że nie ma dwóch tych samych historii. Ważne jest dla mnie także stworzenie przestrzeni, w której klient poczuje się bezpiecznie – i w której łatwiej będzie nam wzajemnie się rozumieć. Dobre relacje są bardzo istotne w mojej pracy. W życiu także! W trakcie prowadzenia terapii indywidualnych wielokrotnie zauważyłam, jak wiele problemów związanych jest z relacjami właśnie. Zdarzało mi się zapraszać na sesję partnerów moich klientek – i wychodziło z tego dużo dobrego. Dlatego naturalnym krokiem było dla mnie pójście w stronę terapii par.
Jestem magistrem psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, posiadam Certyfikat Psychoterapeuty Poznawczo-Behawioralnego (PTTPB nr 482), ukończyłam studia podyplomowe z zakresu seksuologii klinicznej na SWPS.