Po co nam bliskie związki?
Jesteśmy zaprogramowani przez ewolucję do budowania bliskościowych relacji z innymi. Dawniej zwiększało to nasze szanse na przetrwanie, gdyż w pojedynkę nie byliśmy w stanie stawić czoła potencjalnym zagrożeniom. Kilkuosobowe grupy zapewniały sobie wzajemne wsparcie. Kiedy mężczyzna wyruszał na polowanie, kobieta nigdy nie zostawała sama, lecz mogła liczyć na pomoc innych mieszkanek osady. Dziś wiele form wsparcia uległo komercjalizacji, , a wymianę dóbr i przysług zastąpił pieniądz. Osoby aktywne zawodowo zazwyczaj posiadają dostateczne środki finansowe, aby zapewnić sobie potrzebne produkty, czy usługi. Wszystko to sprawia, że bliskie relacje międzyludzkie nie jawią się już jako niezbędne do przetrwania. Jak udany związek wpływa na zdrowie?
Udany związek to każda wartościowa relacja z drugim człowiekiem
Omawiając niniejsze zagadnienie, chciałabym podkreślić pewną niezwykle istotną kwestię. Choć określenie „udany związek” nasuwa skojarzenia ze stałą relacją romantyczną, to w rzeczywistości obejmuje wszystkie więzi, jakie budujemy z innymi ludźmi. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że właściciele zwierząt także czerpią korzyści zdrowotne ze sprawowania opieki nad nimi. Jeśli w artykule posługuję się terminem „udany związek”, to mam na myśli wszystkie bliskościowe relacje, w jakie wchodzimy w codziennym życiu. To dobra wiadomość dla singli, którzy dopiero poszukują swojej drugiej połówki lub koncentrują się na innych kwestiach. Korzyści dla zdrowia niosą wszystkie relacje, które są wspierające i symetryczne.
Jak bliskościowa więź wpływa na poczucie własnej wartości?
Psycholodzy zauważyli, że bliskościowa więź korzystnie oddziałuje na poczucie własnej wartości. Nie ma przy tym znaczenia, czy żyjemy w szczęśliwym związku romantycznym, czy otaczamy się prawdziwymi przyjaciółmi. Kiedy w naszym życiu pojawia się ktoś, komu na nas zależy, czujemy, jak wyrastają nam skrzydła. Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, iż czasem taką osobą może okazać się wspierający nauczyciel, który wierzy w nasz talent i pomaga go rozwijać. Pozytywnie na poczucie własnej wartości oddziałują też spotkania w gronie przyjaciół, które często pomagają przegnać krytyczne myśli na swój temat i zastąpić je bardziej rzeczywistymi odpowiednikami. W tym miejscu posłużę się pewnym przykładem.
Ania pracuje na co dzień w dużej, międzynarodowej firmie. Jej aktywność zawodowa zazwyczaj przynosi jej satysfakcję, jednak zdarza się, że zostaje skonfrontowana z krytycznymi ocenami przełożonych. Jeśli po wyjściu z biura spotka się z przyjaciółką, może opowiedzieć o zajściu bliskiej osobie. Często sama rozmowa przynosi ukojenie, ponadto pozwala nabrać dystansu do sprawy. Ani łatwiej dostrzec swoje błędy, ale też niedociągnięcia ze strony przełożonego, który nie przekazał jej wszystkich ważnych informacji przed rozpoczęciem realizacji projektu. Gdyby na jej miejscu znalazł się Kajtek, który nie ma silnej sieci wsparcia społecznego, jego poczucie własnej wartości mogłoby ucierpieć po spotkaniu z krytycznym menedżerem.
W jaki sposób bliskościowe relacje międzyludzkie redukują lęk?
Każdy z nas czasem konfrontuje się z lękiem i niepewnością. Problemy w firmie, galopująca inflacja, niepokojące wyniki badań – to tylko przykładowe stresory, które przyczyniają się do wyrzutu kortyzolu i adrenaliny. Te hormony mają zmobilizować organizm do walki, jednak motywują tylko wtedy, gdy oddziałują przez krótki czas. Przewlekłe napięcie nerwowe sprawia, że pojawiają się problemy z zasypianiem, dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego i nawracające infekcje. Ponadto wysokie stężenie kortyzolu, które utrzymuje się przez dłuższy czas, sprzyja stanom zapalnym i chorobom autoimmunologicznym. Osoby samotne są bardziej narażone na stres. Dotyczy to także tych, którzy żyją w stałych związkach, ale nie mają wsparcia emocjonalnego ze strony partnera. Jednostka zdana tylko na siebie nieustannie znajduje się w stanie pobudzenia. Obserwuje rozwój sytuacji, aby w porę podjąć stosowne kroki. Psycholodzy zauważyli, że bliskościowe relacje redukują lęk i zapewniają optymalne pobudzenie. Zachowujemy energię do działania, gdy nie musimy stale wypatrywać potencjalnych niebezpieczeństw i możemy liczyć na wsparcie.
Jak sieć wsparcia społecznego zwiększa zdolności adaptacyjne?
Jednocześnie sieć wsparcia społecznego zwiększa zdolności adaptacyjne, pozwala zatem dostosować się do niesprzyjających czynników zewnętrznych. Osoba, która właśnie została zwolniona z pracy, mając wokół siebie bliskich ludzi, może potraktować tę sytuację jako okazję do znalezienia bardziej satysfakcjonującego zajęcia. Niewykluczone, że jej otoczenie zmotywuje ją do podjęcia studiów lub odbycia kursu doszkalającego, dzięki czemu zyska nowe kompetencje przydatne na rynku pracy. Osoby, które nie zbudowały żadnej bliskościowej relacji, mogą czuć się poważnie zagrożone i zaniepokojone zaistniałą sytuacją. Nierzadko uważają, że problem je przerasta i nie widzą dla niego żadnego rozwiązania.
Wpływ relacji międzyludzkich na zdrowie psychiczne
Bliskościowe relacje wpływają pozytywnie na zdrowie psychiczne. Człowiek, który może podzielić się swoimi radościami i troskami z innymi, rzadziej boryka się z uzależnieniami i depresją. Jednocześnie stwierdzono, iż brak sieci wsparcia społecznego w trudnej sytuacji znacznie zwiększa ryzyko próby samobójczej. Jak wytłumaczyć tę zależność? Warto odnieść się do wyżej opisanych przykładów. Każdy człowiek czasem boryka się z jakimś problemem, np. utratą pracy czy chorobą.
Trudności łatwiej pokonać, mając u swojego boku bliską osobę. Już sama rozmowa z nią korzystnie wpływa na samopoczucie i zmianę nastawienia. Nam samym często brakuje szerszej perspektywy i obiektywizmu. Natomiast bliska osoba patrząc z zewnątrz, widzi w zmianie pracy nadzieję na lepsze jutro. Może przypomnieć nam o tym, że dotychczasowe zajęcie nie przynosiło nam spełnienia, generowało jedynie niepotrzebny stres i nie należało do specjalnie opłacalnych. Człowiek, który boryka się z trudnościami, wykazuje tendencję do katastrofizacji. Przyjaciel często wskazuje błędne założenia, które pozostają nieadekwatne do rzeczywistości. Np. zwolnienie z pracy nie musi oznaczać końca świata, to mało prawdopodobne, aby wykształcona i pracowita osoba nigdzie nie znalazła zatrudnienia. Pewnie nie uda się jej to z dnia na dzień, ale w końcu jej sytuacja zawodowa poprawi się.
Nałóg jako ucieczka od trudnych emocji
Osoby, które nie mają z kim dzielić swoich radości i smutków, mogą uciekać od trudnych emocji i niepokojących myśli. Aby odwrócić od nich uwagę, nierzadko sięgają po alkohol, substancje psychoaktywne lub udają się na kompulsywne zakupy. Ludzie, którzy zbudowali wokół siebie sieć wsparcia społecznego, mogą porozmawiać ze swoimi bliskimi i wspólnie poszukać wyjścia z sytuacji. W rezultacie dużo rzadziej zmagają się z nałogami i depresją.
Możesz stracić pracę, dach nad głową, zostać sam/a, przeżywać dysocjację, mierzyć się z chorobą…
Bez względu na to, co stanie na Twojej drodze, możesz wybrać ścieżkę bezpiecznego, bądź niebezpiecznego radzenia sobie.
Niebezpieczne radzenie sobie versus bezpieczne radzenie sobie
• zażywanie substancji psychoaktywnych versus proszenie o pomoc
• robienie sobie krzywdy (np. samouszkodzenia) versus dbanie o swoje ciało
• pozwolenie komuś na krzywdzenie Cię versus postawienie granic w relacji
• działanie pod wpływem impulsu versus przemyślenie sytuacji na nowo.
Czy udany związek stanowi przepis na długie życie?
Zdrowe odżywianie i regularna aktywność fizyczna uchodzą za przepis na długie życie wolne od chorób. Naukowcy zauważyli jednak, że dobre nawyki nie chronią osób samotnych przed zbyt wczesną śmiercią. Regularne kontakty międzyludzkie stymulują bowiem układ immunologiczny. Zwalcza on nie tylko potencjalne patogeny, ale też komórki rakowe. Osłabienie systemu odpornościowego sprzyja infekcjom i zmianom nowotworowym. W rezultacie osoby samotne, które nie przytulają i nie dotykają innych ludzi, są bardziej narażone na przedwczesną śmierć niż ich rówieśnicy prowadzący zbliżony styl życia. Bliskościowe relacje zapewniają nie tylko wsparcie emocjonalne, ale także pozwalają wzbogacać swój mikrobiom (ogół mikroorganizmów zamieszkujących organizm). „Dobre” drobnoustroje stanowią naturalną barierę ochronną. Zapobiegają namnażaniu potencjalnych patogenów i korzystnie oddziałują na zdrowie na wielu poziomach, wpływają również na funkcje psychologiczne. Potwierdzono zależność między depresją a nieprawidłowym składem mikrobioty jelitowej. Niektóre szczepy bakterii uczestniczą w syntezie neuroprzekaźników odpowiedzialnych za regulację nastroju.
Warto nadmienić, iż bliskie relacje ze zwierzętami także redukują ryzyko przedwczesnej śmierci. Osoby, które czują się samotne, mogą nie tylko wychodzić do ludzi i nawiązywać nowe znajomości, ale też angażować się w kontakt i opiekę nad zwierzętami (nie ma tu znaczenie, czy sprawimy sobie czworonoga, gryzonia lub papugę, czy też podejmiemy się wolontariatu w schronisku dla zwierząt).
Jak szczęśliwy związek wpływa na zdrowie i funkcje poznawcze?
Choroby neurodegeneracyjne prowadzą nie tylko do upośledzenia funkcji poznawczych, ale w dłuższej perspektywie kończą się śmiercią. Naukowcy od lat poszukują rozwiązań, które pozwoliłyby im zapobiec lub znacznie spowolnić ich przebieg. Zauważono, że osłonki mielinowe neuronów ulegają degeneracji m.in. wskutek oddziaływania kortyzolu. Ten hormon wydziela się w dużych ilościach w sytuacjach stresowych. Osoby samotne są bardziej narażone na przewlekłe napięcie nerwowe. Nie mogą bowiem liczyć na sieć wsparcia społecznego, w rezultacie ich mózg pozostaje wyczulony na sygnały o potencjalnym zagrożeniu. Ta „czujność” ma swoją cenę. Skutkuje chronicznym stresem i wysokim stężeniem kortyzolu w organizmie. Ten hormon uszkadza osłonki mielinowe neuronów, przez co zwiększa ryzyko rozwoju choroby Alzheimera i Parkinsona. Aby je zmniejszyć, warto zadbać o bliskościowe relacje z innymi ludźmi. Otaczając się życzliwymi osobami, zyskujemy większą odporność na stres, a na problemy spoglądamy jak na wyzwania. Optymalne pobudzenie nie tylko wpływa korzystnie na samopoczucie, ale też obniża ryzyko wystąpienia chorób otępiennych.

Ocena własnych zasobów a udane relacje międzyludzkie
Udany związek sprawia, że wyżej oceniamy własne zasoby. Nie tylko miłość romantyczna, ale również dobre relacje z rodziną i przyjaciółmi sprzyjają podejmowaniu wyzwań. Kiedy otaczają nas życzliwi ludzie, zaczynamy wierzyć w siebie i dostrzegać własne talenty. Gdy kolega podziwia nas za kreatywność, a brat za pracowitość, możemy dojść do wniosku, że nadszedł czas, aby zmienić miejsce zatrudnienia. Poradzimy sobie w innej firmie, wniesiemy do niej ogromną wartość w postaci własnego kapitału intelektualnego i zaangażowania. Osobom samotnym trudniej przychodzi docenienie swoich zasobów. Zmiana pracy często jawi im się jako zagrożenie, jednocześnie doskwiera im lęk przed odrzuceniem. Akceptacja ze strony przyjaciół, krewnych i partnera sprawia, że dużo łatwiej nam uwierzyć, że nowy szef i zespół także nas doceni.
Święta jako okazja do refleksji i praktykowania wdzięczności
Świąteczny czas, to moment, kiedy do głosu dochodzą silne emocje, które spychamy na obrzeża świadomości. Samotność boli wówczas mocniej niż w pozostałe dni w roku. Z drugiej strony święta sprzyjają praktykowaniu wdzięczności i uważności na potrzeby drugiego człowieka. Wreszcie można się zatrzymać i zobaczyć, ile dobrego wnosi do naszego życia partner, rodzic czy przyjaciel. Ale przecież zdarza się huczne obchody świąt przypominają o trudnych relacjach rodzinnych. Na szczęście ogromny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie mają także więzi z ludźmi niespokrewnionymi. Singiel, który otacza się gronem sprawdzonych przyjaciół, może być nawet bardziej szczęśliwy niż osoba zmagająca się z poczuciem osamotnienia w długoletnim związku.
Święta i zbliżający się Nowy Rok stanowią doskonałą okazję, aby przyjrzeć się swojej sieci wsparcia. Jeśli ta nie istnieje, nic straconego! Nigdy nie jest za późno, żeby poznać nowych ludzi i wejść z niektórymi w bliskościowe relacje. Warto o nie zadbać, gdyż korzystnie oddziałują na zdrowie.
Bibliografia:
- Aspinwall L.G., Taylor S.E.; Modeling cognitive adaptation: A longitudinal investigation of the impact of individual differences and coping on college adjustment and performance; Journal of Personality and Social Psychology, 1992, nr 63, s. 989-1003
- Blascovich J.; Challenge and threat (pod redakcją A.J. Elliot), Handbook of Approach and Avoidance Motivation; Psychology Press, Nowy Jork, 2008, s. 431-445
- Carney M.A. i in.; Positive and negative daily events, perceived stress, and alcohol use: A diary study; Journal of Consulting and Clinical Psychology, 2000, nr 68, s. 788-798
- Erenkfeit K.; Zdrowie a kapitał społeczny; Wydawnictwo Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia, 2010
- Hertz N.; Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi?; Wydawnictwo Słowne, 2022
- Kaźmierski J. (pod redakcją Mularska-Kucharek M., Czernik E.); Jesień życia? Wiosna możliwości! Przewodnik po późnej dorosłości; Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2016
- Ramsey D.; Co jeść, żeby wzmocnić zdrowie psychiczne; Wydawnictwo Kobiece, 2022
- Resnik M. i in.; Protection adolescent from harm: Findings from the National Longitudinal Study on Adolescent Health; Journal of the American Medical Association, 1997, nr 218 (10), s. 823-832
- Staniak N.; Suplementacja diety – istotne wsparcie dla psychoterapii i farmakoterapii depresji https://nastaya.pl/co-suplementowac-w-depresji-zalecenia-ekspertow/
- Uchino B.N.; Social support and health: A review of physiological processes potentially underlaying links to disease outcomes; Journal of Behavioral Medicine, 2006, nr 29 (4), s. 377-387
- Wilson R.S. i in.; Loneliness and risk of Alzheimer disease; Archives of General Psychiatry, 2007, 64 (2), s. 234-240
W pracy z klientami najważniejsze jest dla mnie indywidualne podejście.
Choć wydaje się, że ludzie mają podobne problemy i wszystko da się opisać konkretną jednostką chorobową, wierzę, że nie ma dwóch tych samych historii. Ważne jest dla mnie także stworzenie przestrzeni, w której klient poczuje się bezpiecznie – i w której łatwiej będzie nam wzajemnie się rozumieć. Dobre relacje są bardzo istotne w mojej pracy. W życiu także! W trakcie prowadzenia terapii indywidualnych wielokrotnie zauważyłam, jak wiele problemów związanych jest z relacjami właśnie. Zdarzało mi się zapraszać na sesję partnerów moich klientek – i wychodziło z tego dużo dobrego. Dlatego naturalnym krokiem było dla mnie pójście w stronę terapii par.
Jestem magistrem psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, posiadam Certyfikat Psychoterapeuty Poznawczo-Behawioralnego (PTTPB nr 482), ukończyłam studia podyplomowe z zakresu seksuologii klinicznej na SWPS.