Początkowo pędzisz na spotkanie z ukochaną osobą tak, jakby niosły Cię skrzydła. Nie wyobrażasz sobie, że mogłoby jej zabraknąć w Twoim życiu. Spędzacie razem każdą wolną chwilę, a godziny w pracy zdają się dłużyć w nieskończoność. Pasje i spotkania z przyjaciółmi schodzą na dalszy plan. Kiedy dopada Was monotonia w związku, zastanawiasz się, jak to możliwe, że wzajemna ekscytacja ulotniła się niczym kamfora. Przyglądasz się zachowaniom swoim i partnera, próbując znaleźć moment, który przeoczyliście. Monotonia w związku – co to znaczy w praktyce i jak na nowo rozpalić ogień między Wami?
Jak objawia się monotonia w związku?
Nuda i monotonia w związku w pewnym zakresie jest naturalna i przydatna. Gdybyśmy cały czas odczuwali ekscytację z początku okresu zakochania, zabrakłoby nam zasobów na pracę, pasję, przyjaźń czy wychowywanie dzieci. W pewnym momencie przyzwyczajamy się do drugiej osoby. Zdolność habituacji sprawia, że coś ekscytującego traci swoją moc, gdy staje się powtarzalne. Jeśli zaakceptujemy ten naturalny stan rzeczy, spojrzymy inaczej na monotonność w związku. Przestaniemy ubolewać nad tym, że brakuje nam motyli w brzuchu, a dotyk drugiej osoby już nas nie elektryzuje. Odzyskamy też poczucie sprawczości. Jak objawia się monotonia w związku?
- Mechaniczny seks, który opiera się na sprawdzonych pieszczotach i pozycjach. Choć początkowo wspomniane formy stymulacji zapewniały orgazm i spełnienie, teraz nie dostarczają satysfakcji. Doszło bowiem do habituacji.
- Relacje w związku tracą swój bliskościowy charakter. Wspólne rozmowy mają powierzchowny wymiar i skupiają się na organizacji życia codziennego.
- Każdy dzień spędzony razem wydaje się taki sam, gdyż cechuje go przewidywalność.
- Wakacje co roku spędzamy w ten sam sposób i wyjeżdżamy w sprawdzone miejsce.
- Menu niedzielne nie zmienia się od lat. Na naszym stole króluje rosół, który spożywamy o stałej porze.
- Nosimy wciąż te same ubrania i każdego dnia zaczesujemy włosy w identyczny sposób.
- Oddajemy się tym samym rozrywkom w czasie wolnym, spędzamy go m.in. na wspólnym oglądaniu telewizji.
- Wychodzimy z założenia, że partner nie ma nam już nic ciekawego do zaoferowania.
- Rezygnujemy z randek i wzajemnych starań.
Co oznacza monotonia w związku?
Monotonia w związku w pewnym zakresie jest uwarunkowana biologicznie. Habituacja to cenny mechanizm adaptacyjny, który pozwala nam przyzwyczaić się do bodźców, nawet gdy początkowo wzbudzają w nas silne emocje. Dzięki niemu możemy pogodzić się ze zmianą miejsca pracy, przeprowadzką czy dzieleniem czasu między aktywnością zawodową a wychowywaniem dzieci.
Wiele osób negatywnie postrzega monotonność w związku. Uważamy, że oznacza koniec miłości i rozglądamy się za nowym partnerem. Boimy się, że już do końca życia będziemy nieszczęśliwi, tkwiąc w niesatysfakcjonującej relacji. Tymczasem od nas zależy, jak do niej podejdziemy. W pewnym zakresie monotonia w związku jest dobra, bo zapewnia nam przewidywalność, która przekłada się na wzajemne zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Czujemy optymalny stopień pobudzenia i lepiej radzimy sobie ze stresorami. Z drugiej strony rutyna w związku, która towarzyszy nam na każdym kroku, przypomina truciznę sączącą się powoli.
Monotonia w związku sprawia, że oddalamy się od siebie, a inne osoby wydają się bardziej atrakcyjne niż partner (efekt nowości). Dzieje się tak, gdy nie potrafimy zadbać o bliskość, lub nie mamy na to czasu.
Czy monotonia w związku oznacza jego wypalenie?
Monotonia w związku – co znaczy? To pytanie zadaje mi wielu moich klientów. Cieszy się też sporą popularnością na internetowych grupach dyskusyjnych. Bardzo trudno nam ocenić, czy przemawia przez nas chwilowe zmęczenie, znudzenie, a może doszło do wypalenia, po którym nie ma już czego naprawiać.
Psycholodzy podkreślają, że monotonia w związku jest normalna, przynajmniej w pewnym zakresie. Natura tak nas zaprogramowała, że po chwilowej ekscytacji, następuje wyciszenie i uspokojenie. Możemy wówczas zająć się pracą, wychowywaniem dzieci, rozwojem osobistym i podtrzymywaniem więzi z przyjaciółmi. Ważne jednak, aby rutyna w związku całkowicie go nie zdominowała. Nie ma nic złego w tym, że razem wykonujemy pewne czynności w sposób automatyczny, np. odwozimy dzieci do szkoły. Zachowajmy wzajemną uważność, bo ta wspiera rozwój. Próbujmy nowych rzeczy, aby wprowadzić do relacji romantycznej powiew świeżości. Wówczas kryzys w związku okaże się czynnikiem umacniającym więź i wyjdziemy z niego zwycięsko.
Niekiedy nasza relacja przypomina związek z przyzwyczajenia i wtedy robi się groźnie. Rzadko ze sobą rozmawiamy, nie mamy wspólny planów na przyszłość, cieszymy się, gdy możemy pobyć w domu w pojedynkę. Dostrzegamy w partnerze wiele wad i praktykujemy krytykanctwo, które nie ma nic wspólnego z merytoryczną krytyką. Skarżymy się na samotność w związku i brak zrozumienia. Nie interesuje nas partner oraz to, co robi. Unikamy jego dotyku, a jeśli dochodzi do zbliżenia, seks ma charakter mechaniczny. Spoiwem relacji jest lęk przed samotnością, wspólne dzieci, kredyt, mieszkanie, religia i oczekiwania rodziny, w której dotychczas nie było rozwodów.
Jak uniknąć monotonii w związku?
Kryzys w związku pojawi się prędzej czy później. Każda zdrowa relacja przechodzi od ekscytacji, która towarzyszy zakochaniu, do dojrzałej miłości. Chyba że nie potrafimy pogodzić się z brakiem motyli w brzuchu. Uzależniamy się wówczas od stanu zakochania, w tym wydzielanych neuroprzekaźników i hormonów, przez co praktykujemy seryjną monogamię. Kończymy związek, z którego ulotniła się ekscytacja, a po chwili wchodzimy w nowy.
Trójczynnikowa teoria miłości Sternberga mówi, że nasze uczucie składa się z trzech komponentów: namiętności, intymności i zaangażowania. Wspomniane elementy mogą zmieniać się wraz z upływem czasu, tworząc różne kombinacje. Na początku znajomości przeważa namiętność, która idzie w parze z intymnością. Mówimy wówczas, że doświadczamy miłości romantycznej. Z czasem namiętność słabnie, choć w zdrowym związku nigdy nie wygasa całkowicie. Kombinacja zaangażowania i intymności zapewnia nam miłość partnerską. Sprzyja ona wspólnemu wychowywaniu dzieci. Połączenie intymności, namiętności i zaangażowania daje miłość doskonałą.
W pewnym momencie dopadają nas wątpliwości, czy nasz związek jest dobry. Nie czujemy już motyli w brzuchu ani ekscytacji na widok partnera. Możemy łatwo ulec złudzeniu, że uczucie wypaliło się. W rzeczywistości bardzo często ono nadal się tli, tylko zmieniło charakter. Od nas zależy, czy będziemy je wciąż pielęgnować.
Monotonia w związku to coś, czego nie da się całkowicie wyeliminować. Stanowi część naszego człowieczeństwa. Ma swoje dobre i złe strony. Gdyby wszystko, czego doświadczamy, nosiło znamiona nowości, nasz mózg szybko wyczerpałby swoje zasoby. Uległby przebodźcowaniu, zużywając przy tym ogromne ilości energii. Przewidywalność w pewnych obszarach nie tylko zapewnia mu optymalną pracę, ale też stanowi źródło poczucia bezpieczeństwa.
Dobrze, że pewne czynności wykonujemy automatycznie, np. przygotowujemy śniadanie dla całej rodziny, bo oszczędzamy czas i energię. Nie możemy jednak ciągle działać na autopilocie, bo ucierpi na tym nasz związek.
Nuda i monotonia w związku rzadziej dotyka pary, które zachowują uważność na potrzeby swoje i partnera. Dzięki zaangażowaniu potrafią znaleźć sposób, aby pracować nad intymnością i namiętnością. Szukają ożywienia dla związku, organizując wyjazdy weekendowe i randki w zaskakujących miejscach. Partnerzy chętnie poszerzają swoją wiedzę dotyczącą seksualności, sięgając po poradniki. Nie boją się bawić i eksperymentować. Jednocześnie zachowują zdrową równowagę pomiędzy potrzebą więzi a autonomii. Nie robią wszystkiego razem, przez co w pewnym zakresie stanowią zagadkę dla drugiej osoby. Rozwijają się, dlatego zachowują atrakcyjność w jej oczach.
Monotonia w związku – co zrobić by ją pokonać?
Wielu moich klientów trafia do gabinetu w poszukiwaniu pomocy dla swojej relacji romantycznej. Pacjenci zadają mi wówczas pytanie: monotonia w związku – co zrobić, aby przywrócić dawny ogień, który uległ wypaleniu?. Jeśli wspomniany problem dopadł również Was, skorzystajcie z poniższych wskazówek.
- Własna przestrzeń służy rozwojowi osobistemu, zawodowemu, pasji i podtrzymywaniu więzi z innymi ludźmi. Gdy dbamy o swoją autonomię, intrygujemy partnera i odzyskujemy atrakcyjność w jego oczach.
- Element zaskoczenia, który może obejmować niestandardowy obiad, makijaż, strój czy weekendowy wyjazd. Gdy opuszczamy stare koleiny, wprowadzamy do związku powiew świeżości, który okazuje się dla niego niezwykle ożywczy.
- Eksperymenty seksualne często kojarzą się z czymś wyszukanym i koniecznością opuszczenia własnej strefy komfortu. W rzeczywistości wystarczy niewiele, by rozpalić ogień na nowo. Komplet seksownej bielizny, seksting, seks w wannie zamiast w łóżku, zmiana pozycji i wprowadzenie nowych pieszczot to rozwiązania, które potrafią zdziałać cuda. Przegnajmy rutynę z sypialni i uczyńmy seks okazją do dobrej zabawy.
- Rozmowa na głębsze tematy często wydaje się czymś nieosiągalnym, gdy przytłaczają nas codzienne obowiązki. Jeśli wygospodarujemy na nią czas, odkryjemy, że nie wiemy wszystkiego o drugiej osobie. Partner, podobnie jak my, zmienia się pod wpływem doświadczeń.
- Wspólna pasja pozwala zbierać nowe, ekscytujące doświadczenia. Nie wszystko da się robić razem, zresztą nie warto, bo zabija to aurę tajemniczości. Jeśli znajdziemy obszar wspólnych zainteresowań, wzmocnimy więź. Może to dobry czas, aby zapisać się do kółka łuczniczego?
- Dbałość o atrakcyjność fizyczną nie ma nic wspólnego z próżnością. Gdy zwracamy uwagę na swój wygląd, wysyłamy komunikat partnerowi, że wciąż jest dla nas ważny. Chcemy rozbudzić w nim pożądanie i podsycić namiętność w związku.
- Rozwój intelektualny zwiększa naszą atrakcyjność w oczach partnera. Kiedy czytamy książki, gazety i oglądamy ciekawe programy, dyskutujmy o nich. Pomoże nam to wprowadzić powiew ożywienia do związku, do którego wkradła się monotonia.
- Praktyka uważności pozwoli nam dostrzec ciekawe rozwiązania, które podsuwa los. Warto też zachować czujność, aby zauważyć, że pojawiła się rutyna w związku, która odbiera nam satysfakcję z relacji romantycznej.
Czy wraz z monotonią rośnie ryzyko zdrady?
Nuda i monotonia w związku wpływa negatywnie na nasz poziom satysfakcji z relacji. Najlepiej funkcjonujemy w stanie optymalnego pobudzenia. Nie czujemy się wówczas przestymulowani, ani nadmiernie znużeni. Gdy dominuje rutyna, która wprowadza do relacji romantycznej spokój, w pewnym momencie zaczynamy tęsknić za dreszczykiem emocji.
Monotonność w związku zwiększa ryzyko zdrady, zwłaszcza gdy kryzys nie zostanie w porę dostrzeżony. Jeśli ze sobą nie rozmawiamy i nie szukamy rozwiązań wewnątrz, możemy skierować swoją uwagę na zewnątrz. Istnieje wówczas ryzyko, że dostrzeżemy osobę, która zapewnia nam ekscytację ze względu na efekt nowości.
Chwilowe zauroczenie łatwo pomylić z wielką miłością i naruszyć granice ustalone z partnerem. Zdrada z kolei może zniszczyć dobry związek, zostawiając nas z niczym. Kochanek/kochanka po chwilowej ekscytacji okaże się dla nas nie najlepszym partnerem/partnerką.
Ryzyko zdrady kształtują różne czynniki. W tym miejscu warto wymienić osobiste wartości, poziom satysfakcji w innych obszarach życia, sposobność, wychowanie i stosunek do obecnego związku.
Niektórzy ludzie wybierają seryjną monogamię. Są uzależnieni od miłosnego haju z początku znajomości. Gdy ten się kończy, zaczynają rozglądać się za nowym partnerem, zamiast pracować nad związkiem.
Podsumowanie
W pewnym zakresie nuda i monotonia w związku jest wpisana w każdą relację romantyczną. Gdy poziom hormonów i neuroprzekaźników odpowiedzialnych za miłosny haj opada, zaczynamy myśleć racjonalnie i zyskujemy trzeźwy ogląd sytuacji. Bez motyli w brzuchu łatwiej ocenić nam wzajemne dopasowanie i to, czy partner nadaje się na rodzica wspólnych dzieci. Jeśli tak jest, spadek pobudzenia i ekscytacji sprzyja założeniu rodziny, rozwojowi zawodowemu, osobistemu i towarzyskiemu.
Tym, na co skarżą się moi klienci, jest toksyczna monotonność w związku. Para całkowicie popada wówczas w rutynę i nie widzi sposobów, aby wprowadzić jakiekolwiek zmiany w codziennym życiu. Praktykując uważność, możemy w porę zauważyć kryzys w związku i podjąć działania zaradcze, gdy jest na to miejsce i czas. Pozwala to uratować i uzdrowić relację romantyczną. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu w odbudowę namiętności i intymności, zaczniemy czerpać satysfakcję ze związku, choć motyle z brzucha już dawno uleciały.
Jeśli nie wiecie, jak przywrócić ogień w związku i przegnać z niego rutynę, rozważcie terapię par. Profesjonalna pomoc nie jest zarezerwowana wyłącznie dla osób pogrążonych w głębokim kryzysie, ale również dla świadomych partnerów, którzy pragną przeciwdziałać pewnym niekorzystnym zjawiskom.
Bibliografia:
- Ciccarelli S., White J.N.; Psychologia, Dom Wydawniczy Rebis, 2023
- Kirshenbaum M.; Trzy kroki do dobrego związku: jak stać się parą, którą zawsze chcielibyście być; Wydawnictwo Feeria, 2022
- Perel E.; Inteligencja erotyczna: jak utrzymać bliskość w relacji; Znak Literanova, 2023
- Perel E.; Kocha, lubi, zdradza: nowe spojrzenie na problem wierności i niewierności w związku; Znak Literanova, 2018
W pracy z klientami najważniejsze jest dla mnie indywidualne podejście.
Choć wydaje się, że ludzie mają podobne problemy i wszystko da się opisać konkretną jednostką chorobową, wierzę, że nie ma dwóch tych samych historii. Ważne jest dla mnie także stworzenie przestrzeni, w której klient poczuje się bezpiecznie – i w której łatwiej będzie nam wzajemnie się rozumieć. Dobre relacje są bardzo istotne w mojej pracy. W życiu także! W trakcie prowadzenia terapii indywidualnych wielokrotnie zauważyłam, jak wiele problemów związanych jest z relacjami właśnie. Zdarzało mi się zapraszać na sesję partnerów moich klientek – i wychodziło z tego dużo dobrego. Dlatego naturalnym krokiem było dla mnie pójście w stronę terapii par.
Jestem magistrem psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, posiadam Certyfikat Psychoterapeuty Poznawczo-Behawioralnego (PTTPB nr 482), ukończyłam studia podyplomowe z zakresu seksuologii klinicznej na SWPS.