Rozstanie po długim związku nierzadko przypomina emocjonalne trzęsienie Ziemi. Pozbawia nas pewności i przewidywalności. Zaczyna brakować nam stabilizacji, a utrwalone nawyki nie chcą tak łatwo odpuścić, przez co towarzyszy nam silne poczucie pustki. Na dodatek zdarza się, że jedna strona pragnie rozstania, bo nie widzi nadziei dla związku, druga natomiast nie zdaje sobie z tego sprawy. Decyzja ukochanej osoby okazuje się dla niej ogromnym zaskoczeniem. Jak przetrwać rozpad długoletniego związku?
Dlaczego się rozstajemy po długoletnim związku?
Rozstanie po długim związku nie jest niczym zaskakującym z psychologicznego punktu widzenia. Możemy natomiast spotkać się z brakiem zrozumienia ze strony najbliższego otoczenia. Nasi krewni i przyjaciele często dopytują, dlaczego zdecydowaliśmy się rozstać, skoro przeżyliśmy razem tyle lat. Jako społeczeństwo zachodnie wciąż pielęgnujemy mit wiecznej miłości, która trwa po kres naszych dni. Niestety wierząc w tę opowieść, dajemy się ponieść ułudzie. Wieczna miłość nie istnieje, żadne uczucie nie jest nam dane raz na zawsze. Niczym kwiat wymaga codziennego pielęgnowania. Niestety czasem, mimo najlepszych chęci, miłość wygasa.
Najczęstsze przyczyny rozpadu długoletniego związku obejmują:
- zanik czynnika, który przez lata scalał relację, np. wyprowadzka dzieci z domu,
- znudzenie partnerem,
- brak czasu na pielęgnowanie więzi,
- nieumiejętność podsycania namiętności,
- zdrady,
- konflikty i spory, których nie udało się rozwiązać,
- uzależnienia, które kładą się cieniem na relacji z bliskimi,
- przemoc domowa,
- zmiany, które w naturalny sposób zachodzą w nas na przestrzeni lat, ale o których nie rozmawiamy na bieżąco.
W jaki sposób zakończyć związek w zgodzie?
Pamiętajmy, że drugi człowiek kiedyś był dla nas bardzo ważny. Razem przeżyliśmy wiele pięknych i wyjątkowych chwil, których nikt nam nie odbierze. Niewykluczone, że opiekujemy się wspólnymi dziećmi i zwierzętami. Łączy nas wiele spraw, np. rodzinna firma czy kredyt. Człowiek, który niegdyś był nam bliski i odegrał znaczącą rolę w naszym życiu, zasługuje na szacunek.
Nie obwiniajmy się i nie kłóćmy o to, kto więcej włożył do związku, a kto mniej. Nie przeciągajmy liny. To niczemu nie służy. Rozpad długoletniego związku to proces, do którego przyczyniły się obie strony. Nawet jeśli to partner nadużywał alkoholu, to przez lata nam to nie przeszkadzało. Nie reagowaliśmy, a być może nawet go usprawiedliwialiśmy przed osobami trzecimi.
Nie rozpowiadajmy złych rzeczy o swoim partnerze. Trudnymi emocjami i przeżyciami podzielmy się z przyjaciółką, siostrą i/lub terapeutą. Nie psujmy celowo opinii drugiej osobie, aby się na niej zemścić.
Jeśli w naszym życiu pojawił się ktoś nowy, najpierw rozstańmy się z obecnym partnerem/obecną partnerką. Potraktujmy drugą osobę z szacunkiem. Podziękujmy za wspólnie przeżyty czas i wyjaśnijmy, dlaczego chcemy zakończyć dotychczasową wędrówkę. Rozmowę przeprowadźmy na neutralnym gruncie i w bezpiecznej atmosferze. Korzystajmy z technik asertywnej komunikacji wolnej od agresji. Odwołujmy się do swoich emocji i nie wytykajmy partnerowi wad.
Ustalmy wszystko na spokojnie. Spróbujmy porozumieć się ws. podziału majątku, opieki nad dziećmi i kwestii finansowych. Możemy skorzystać z mediacji.
Nie zmuszajmy dzieci, aby opowiedziały się po jednej ze stron. Nie wciągajmy ich w swój konflikt, bo zasługują na dobrą relację z każdym rodzicem. Nie mówmy im złych rzeczy o eks. Nie ograniczajmy kontaktów byłego partnera z dziećmi, chyba że zachodzi ryzyko przemocy. Nie dokonujmy parentyfikacji. Dziecko nie jest naszym terapeutą, dlatego nie mówmy mu o krzywdach, jakie wyrządził/wyrządziła nam jego ojciec/jego matka.
Nie liczmy, że od razu zaprzyjaźnimy się z eks. Dajmy drugiej osobie czas na “przetrawienie” informacji. Będzie potrzebowała go więcej, gdy wcześniej nie sygnalizowaliśmy żadnych problemów i niezadowolenia.
Etapy rozstania
Wyróżniamy następujące etapy rozstania w przypadku wieloletnich związków:
- wypieranie prawdy i zaprzeczanie – informacja o zakończeniu ważnej dla nas relacji jest niczym grom z jasnego nieba. Początkowo wywołuje szok. Nie umiemy się z nim uporać, ponieważ nie przygotowaliśmy się na taki obrót spraw. Nasz umysł próbuje bronić się przed tym, co trudne i przerasta jego zasoby. Początkowo wypieramy prawdę i usiłujemy jej zaprzeczać,
- gniew – rozpad długoletniego związku generuje silne emocje. Niewykluczone, że nadal kochamy drugą osobę i nie wyobrażamy sobie bez niej życia. Jej decyzja budzi w nas gniew. Tę trudną emocję kierujemy na zewnątrz, do wewnątrz lub adresujemy ją do osób trzecich. Możemy odczuwać silny gniew względem partnera, który nas porzucił. Niekiedy obwiniamy siebie za to, że nie umiemy budować trwałych związków. Jeśli doszło do romansu, odpowiedzialnością nierzadko obarczamy kochanka/kochankę,
- targowanie się – pragniemy ratować związek, nawet jeśli wcześniej to my zdecydowaliśmy się go zakończyć. Ambiwalencja nie jest niczym zaskakującym, jeśli weźmiemy pod uwagę swój staż. Im dłużej żyjemy razem, tym więcej wspólnych nawyków wykształcamy i je wzmacniamy. Wygaszanie starych obwodów neuronalnych wymaga czasu. Na tym etapie łatwo pomylić miłość z przyzwyczajeniem,
- depresja – rozstanie z wieloletnim partnerem to dla nas ogromna strata, nad którą trudno przejść do porządku dziennego. Odczuwamy smutek na myśl, że razem nie spędzimy już świąt, nie pojedziemy w góry i nie napijemy się porannej kawy. O ile ta emocja sama w sobie nie jest szkodliwa, to gdy utrzymuje się zbyt długo, rodzi ryzyko depresji. Warto wówczas rozważyć profesjonalne wsparcie psychologiczne. Terapeuta pomoże nam przezwyciężyć szkodliwe przekonania i zastąpić je bardziej wspierającymi odpowiednikami. Niekiedy leczenie depresji wymaga wdrożenia farmakoterapii,
- akceptacja i wybaczenie – jeśli dopuścimy do siebie wszystkie emocje i otoczymy się silną siecią wsparcia społecznego, pewnego dnia obudzimy się wolni od żalu. Przestaniemy roztrząsać to, co nas spotkało i obwiniać swojego eks. Wybaczymy drugiej osobie i samym sobie rozstanie, do którego doszło. Wyciągniemy z niego wnioski i unikniemy powielania tych samych błędów w kolejnych relacjach. W pewnym momencie przestajemy odczuwać smutek, a jego miejsce zajmuje radość. Dostrzegamy wiele dobrych rzeczy w swoim życiu i dopuszczamy do siebie innych ludzi. Pośród nich możemy znaleźć nowego partnera, z którym połączy nas miłość.
Jak poradzić sobie z rozstaniem po długim związku?
Dajmy sobie prawo do przeżywania wszystkich trudnych emocji takich jak żal, smutek, złość, wstyd czy poczucie winy. One są całkowicie normalne i stanowią istotę człowieczeństwa. Pokazują nam, że związek odegrał ważną rolę w naszym życiu. Nie wstydźmy się rozmawiać o swoim bólu z przyjaciółmi. Skorzystajmy z psychoterapii, gdy brakuje nam zasobów, aby stawić czoła codzienności. Rozmowa z drugim człowiekiem pomaga nam dostrzec, że choć w danym momencie przytłacza nas smutek, to jest to tylko stan przejściowy.
Rozpad długoletniego związku jest szczególnie dotkliwy. Przez lata zdołaliśmy wypracować własne rytuały. Teraz nie mamy z kim ich praktykować. Brakuje człowieka, z którym oglądaliśmy i komentowaliśmy filmy. Najwięcej trudnych emocji budzi każdy “pierwszy raz” – pierwsze święta osobno, pierwsza rocznica poznania po rozstaniu, pierwsze urodziny po rozwodzie etc. Nie wstydźmy się poprosić naszych znajomych i krewnych, aby otoczyli nas wówczas szczególnym zainteresowaniem i troską. Potrzebujemy silnej sieci wsparcia społecznego, aby uporać się z żalem i smutkiem.
Zmianie ulega całe nasze życie. Możemy wyprowadzić się z dotychczasowego mieszkania, stracić wspólnych znajomych czy psa. Wszystko, co jest dla nas nowe, początkowo wydaje się nieprzyjazne i trudne. Z czasem jednak do głosu dochodzi habituacja, przez co godzimy się z rzeczywistością.
Rozpad długoletniego związku pociąga za sobą straty emocjonalne i materialne takie jak:
- podział majątku,
- pogorszenie sytuacji materialnej – z jednej pensji trudniej utrzymać dotychczasowy poziom życia,
- konieczność porozumienia się co do opieki nad zwierzętami domowymi,
- podział opieki nad dziećmi,
- podział wspólnie zgromadzonych pamiątek,
- utrata znajomych, którzy często opowiadają się za jedną ze stron.
Sposoby na rozstanie po długim związku
Rozstanie po długim związku nie jest łatwe dla żadnej ze stron. Ani dla tej, która podjęła taką decyzję, ani dla tej, której przyszło ją zaakceptować. Zmianie ulega nasze dotychczasowe życie. Nawyki i przewidywalność dają nam poczucie bezpieczeństwa. Teraz ono znika, bo nie ma obok nas bliskiej osoby. Uczymy się radzić sobie, korzystając wyłącznie z własnych zasobów. Zastanawiamy się, czy znajdziemy jeszcze miłość i czy w ogóle na nią zasługujemy. Może czegoś nam brakuje, skoro on/ona nas porzucił/porzuciła. Rozstanie zawsze uderza w poczucie własnej wartości. Generuje problemy ze snem i apetytem. Warto wdrożyć poniższe sposoby na rozstanie po długim związku.
- Wprowadź nowe nawyki, np. długie spacery po pracy, które pomogą zastąpić stare. Po kilku tygodniach tęsknota za wspólnym oglądaniem telewizji osłabnie. Twój mózg skoncentruje się bowiem na spacerze jako stałym punkcie w popołudniowym rozkładzie dnia.
- Znajdź sobie hobby. Kiedy jesteśmy w związku, często zapominamy o swoich pasjach, ponieważ skupiamy się na ukochanej osobie. Mamy mniej czasu na rozwijanie własnych zainteresowań. Teraz nadeszła pora, aby założyć własny kanał z rękodziełem, czy zapisać się do klubu łuczniczego.
- Naucz się czegoś nowego. Lekcje hiszpańskiego czy kurs z analizy kolorystycznej nie tylko podniosą Twoje kwalifikacje, ale też pomogą przetrwać trudny czas po rozstaniu.
- Wyjedź na wymarzone wakacje. Po rozstaniu otoczmy samych siebie miłością i troską. Zastanówmy się, co sprawi nam największą przyjemność i przejdźmy od planowania do działania. Może ze względu na to, że były partner źle znosił upały, nigdy nie wyjechaliśmy do Włoch. Teraz jest czas, aby to zmienić.
- Zmień wystrój mieszkania. Kiedy każdego dnia oglądamy wspólnie zakupiony dywan, nie potrafimy odciąć się od przeszłości. Dokonajmy zmian w aranżacji wnętrz, aby wprowadzić do nich powiew świeżości.
- Schowaj pamiątki. Gdy codziennie przyglądasz się wspólnym zdjęciom, uruchamiasz stare obwody neuronalne. Nie pozwalasz im na to, aby uległy osłabieniu, przez co wydaje Ci się, że wciąż bardzo mocno kochasz swojego eks/swoją eks. Włóż pamiątki do pudełka i wynieś je na strych. Staraj się nie wracać do tego, co było.
- Nie śledź drugiej osoby w mediach społecznościowych. Im mniej wiesz o tym, czym się teraz zajmuje, tym słabsze stają się połączenia synaptyczne odpowiedzialne za więź.
- Pielęgnuj przyjaźnie i więzi rodzinne. Jesteśmy istotami społecznymi, dlatego potrzebujemy innych, aby prawidłowo funkcjonować. Teraz nie mamy u swojego boku stałego partnera, ale możemy zastąpić go poprzez bliskościowe relacje z przyjaciółmi i krewnymi.
- Pozwól sobie na zabawę. Jeśli lubisz eksperymentować z makijażem, naucz się czerpać z tego przyjemność.
- Zadbaj o zdrowie. Będąc w stałym związku, mocno koncentrujemy się na drugiej osobie i jej potrzebach. Nierzadko zdarza nam się zapomnieć o regularnych badaniach profilaktycznych. Nadeszła pora, aby je wykonać i sprawdzić swój stan zdrowia.
- Poświęć uwagę własnemu wyglądowi. Stały związek zapewnia poczucie bezpieczeństwa, które sprawia, że przestajemy się starać. Zakładamy przypadkowe ubrania, bo są wygodne. Rzadziej się malujemy, rezygnujemy z siłowni i regularnych wizyt u fryzjera. Nadeszła pora, aby to zmienić i ponownie zadbać o wygląd. Podniesie to nasze poczucie własnej wartości, które ucierpiało w wyniku rozstania.
Depresja po rozstaniu – jak sobie z nią poradzić?
Depresja po rozstaniu stanowi często spotykany problem. Wielu z nas nie radzi sobie z gwałtownymi zmianami w dotychczasowym życiu. Jeśli to my doprowadziliśmy do rozstania, możemy myśleć o sobie, że jesteśmy złymi ludźmi. Ciągłe obwinianie się powoduje spadek nastroju.
Gdy to nas opuszczono, zastanawiamy się, w czym zawiniliśmy. Patrzymy na siebie jak na osoby beznadziejne i bezwartościowe. Jeśli w dzieciństwie doświadczyliśmy niestabilności więzi, to uruchamia się nasz schemat opuszczenia oraz pokrewne: wadliwości, nieufności i skrzywdzenia, deprywacji, porażki. Do głosu dochodzą szkodliwe przekonania nt. siebie, innych ludzi i świata. W psychologii nazywamy je triadą depresyjną Becka.
Depresja to problem, którego nie warto lekceważyć, bo z czasem może doprowadzić nas do myśli samobójczych. Utrudnia również normalne funkcjonowanie. Leczenie depresji opiera się na psychoterapii. Niekiedy dodatkowo włącza się antydepresanty. Specjaliści zalecają, aby nie ograniczać się do samej farmakoterapii, bo to zazwyczaj za mało.
Objawy depresji po rozstaniu
Depresja po rozstaniu na ogół manifestuje się poprzez:
- spadek apetytu lub jego gwałtowny wzrost (zajadanie smutku),
- bezsenność lub nadmierną senność,
- dostrzeganie w sobie samych wad przy jednoczesnym pomijaniu zalet,
- brak nadziei na lepsze jutro,
- spadek energii i sił witalnych,
- izolację społeczną,
- zaniedbywanie pracy i innych obowiązków,
- trudności z wykonywaniem codziennych czynności takich jak mycie czy opłacanie rachunków.
Depresja to coś więcej niż chwilowy smutek, który informuje nas o stracie. Trwa dłużej i odbija się niekorzystnie na wielu obszarach naszego życia.
Jak pokonać depresję po rozstaniu?
Jeśli dosięgła nas depresja po rozstaniu, poszukajmy profesjonalnego wsparcia. Sami nie uporamy się ze spadkiem nastroju. Nie pomogą nam też rozmowy z rodziną i przyjaciółmi, choć warto otaczać się siecią wsparcia społecznego, gdyż przyspiesza proces zdrowienia. Dostrzegając u siebie objawy depresji, zgłośmy się o pomoc do psychoterapeuty i/lub psychiatry.
Depresja często wynika z nieprawdziwych przekonań nt. siebie, świata i przyszłości. Terapia poznawczo-behawioralna pomaga je skorygować i urzeczywistnić. Jest to bardzo ważne, ponieważ nasze myśli kształtują emocje, zachowania, reakcje fizjologiczne i relacje międzyludzkie. Jeśli okazują się nieadekwatne, to stają się źródłem cierpienia. Gdy są wspierające, lepiej radzimy sobie z codziennością.
Nikt mnie nie zechce (przekonanie kluczowe) powoduje smutek, wstyd, poczucie winy i beznadziei (emocje). Skutkuje to izolacją społeczną (działanie). To z kolei pociąga za sobą ogólne rozbicie i brak koncentracji (reakcje fizjologiczne). Nasze relacje międzyludzkie ulegają wówczas rozluźnieniu, nie pozwalamy sobie pomóc.
Terapia poznawczo-behawioralna pomaga nam dostrzec nieadaptacyjne myśli i dokonać przeformułowania poznawczego. Jestem wartościowym człowiekiem, który zostanie doceniony. Odczuwam radość, siłę, poczucie sprawczości. Zaczynam wychodzić do ludzi. Koncentracja ulega poprawie. Zacieśniam relacje międzyludzkie i nawiązuję nowe (niekoniecznie romantyczne).
Co dalej po rozstaniu?
Rozpad długoletniego związku rodzi ogromny ból psychiczny, nawet jeśli uczucie stopniowo się wypalało. Bardzo często dopatrujemy się w nim osobistej porażki. Nie udało nam się zbudować trwałej relacji, mimo najlepszych chęci. Możemy zadawać sobie pytanie, czy w ogóle jesteśmy zdolni do miłości i długotrwałego związku. To normalne, ludzkie wątpliwości, ponieważ nasze oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością. Pojawia się poczucie niespójności, którego nasz mózg nie lubi.
Ambiwalencja także jest naturalna. Z jednej strony uważamy, że rozstanie po długoletnim związku to dobre rozwiązanie, bo uczucie wypaliło się i nie damy rady przywrócić bliskości. Zbyt późno dostrzegliśmy problem. Z drugiej strony przyzwyczailiśmy się do drugiej osoby i to właśnie nawyki nas do niej przyciągają. Potrzebujemy trochę czasu, żeby zastąpić stare obwody neuronalne nowymi. Pomogą nam w tym nowe nawyki.
Gdy je wykształcimy i przejdziemy żałobę po rozstaniu, możemy otworzyć się na nowy związek. Warto dać sobie trochę czasu na przemyślenia i nie rzucać się od razu w wir nowej miłości. Choć społeczeństwo namawia nas do wybijania klina klinem, to takie rozwiązanie okazuje się krzywdzące dla obu stron. Nowego partnera będziemy traktować przedmiotowo. Nie poznamy też lepiej swoich potrzeb w związku.
Przerwę od związku potraktujmy jako czas rozwojowy. Poznajmy siebie, swoje oczekiwania i emocje. Wyciągnijmy wnioski. Jeśli to wskazane, pójdźmy na psychoterapię, a w przyszłości dokonamy lepszych wyborów.
Niektórzy z nas nie potrafią żyć poza związkiem. Odpowiada za to silny schemat uległości/zależności. Lęk przed samotnością, z którym sobie nie radzimy, sprawia, że wolimy być z kimkolwiek, niż funkcjonować jako single. Nasze podejście wskazuje na słabo wykształconą autonomię, nad którą warto pracować podczas psychoterapii.
Gdy uzyskamy równowagę między więzią a autonomią, nowy związek będzie lepszy. Wejdziemy w niego jako równorzędny partner/równorzędna partnerka, który/która zarówno daje, jak i otrzymuje. Czas wolny od związków wykorzystajmy na naukę komunikowania swoich potrzeb i granic.
Czy jest szansa na powrót po rozstaniu?
Rozstanie po długim związku rodzi bardzo ambiwalentne emocje. Z jednej strony możemy sami dążyć do niego, a z drugiej mieć wątpliwości. To normalne, bo kieruje nami siła przyzwyczajenia. Prawdopodobnie uczucie jeszcze nie zdążyło się wypalić, jeśli to nas ktoś opuszcza. Gdy my odchodzimy, doskwiera nam poczucie winy.
Paradoksalnie, bardzo często kończą się dobre relacje, w których w pewnym momencie czegoś zabrakło. Niekiedy rozpad długoletniego związku staje się dla obu stron okazją do pogłębionej refleksji. Dochodzą one do wniosku, że pragną ratować relację. Terapia par pozwala ocenić, czy powrót po rozstaniu ma rację bytu. Podczas niej mówimy wprost o swoich emocjach, potrzebach i problemach. Specjalista zapewnia nam atmosferę otwartości i pilnuje, abyśmy komunikowali się w sposób wolny od wzajemnych oskarżeń. Psychoterapeuta udostępnia nam wiele cennych narzędzi, ale też zadaje pytania, które przybliżają nas do rozwiązania problemu.
Nie żyjmy jednak przeszłością. Jeśli druga strona mówi nam wprost, że nie widzi dla nas szans i nie chce pracować nad relacją, to dajmy sobie prawo do żałoby. Od negowania, poprzez gniew, negocjacje, depresję przejdziemy do akceptacji. Jeśli wciąż będziemy zabiegać o eks, nie otworzymy się na innych ludzi i nową miłość.
Podsumowanie
Każde rozstanie jest bolesne, ale bardzo dużo trudnych emocji rodzi sytuacja, w której kończymy wieloletni związek. Przyzwyczajenie, wspólne nawyki, sprawy, dzieci, finanse, kredyty, mieszkanie i zwierzęta domowe scalają relację, nawet gdy brakuje w niej uczucia. Z jednej strony nie chcemy ranić drugiej osoby, odchodząc od niej. Z drugiej drzemie w nas potrzeba zbudowania swojego życia od nowa. Ambiwalencja sprawia, że czujemy się rozdarci.
Trudne emocje pojawiają się, niezależnie od tego, czy to my postanawiamy odejść, czy taką chęć wyraża druga osoba. Porozmawiajmy o nich z kimś bliskim. Ponadto możemy skorzystać z konsultacji psychologicznej. Potrzebujemy wsparcia innych, aby przetrwać rozstanie po długim związku i nauczyć się funkcjonować bez partnera.
Zadbajmy o to, aby rozstanie odbyło się w zgodzie. Unikajmy wzajemnych oskarżeń i krytyki. Nie rańmy się. Okażmy sobie wdzięczność za wspólnie spędzony czas i wyraźnie zaznaczmy, że nie widzimy już szans dla naszego związku. Ustalmy warunki rozstania, w tym kwestie prozaiczne takie jak opieka nad wspólnym kotem. Jeśli wszystko doprecyzujemy, unikniemy wielu nieporozumień.
Zdarza się, że doskwiera nam depresja po rozstaniu. To wydarzenie przerosło nasze wewnętrzne zasoby, dlatego nie radzimy sobie z wieloma sprawami. Warto wówczas skorzystać z psychoterapii, a w razie konieczności wdrożyć też antydepresanty.
W pewnym momencie rozpad długoletniego związku przestanie nas boleć. Dostrzeżemy dla siebie wiele możliwości. Otworzymy się na nowe relacje i miłość. Potrzebujemy na to czasu, dlatego pozwólmy sprawom toczyć się we własnym tempie.
Bibliografia:
- Beck J.S.; Terapia poznawczo-behawioralna; Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2012
- Miller K., Giżyńska S.; Jak się nie rozstać, a jeśli rozstać to jak?; Świat Książki, 2018
- Skeen M.; Lęk przed opuszczeniem; Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2023
- Stahl S.; Kim jesteśmy?; Wydawnictwo Otwarte, 2023
- Zarzycka R.; Jak poradzić sobie po rozstaniu? Wyciągnij wnioski z nieudanego związku; Akademia Rozwoju Coaching, 2021
W pracy z klientami najważniejsze jest dla mnie indywidualne podejście.
Choć wydaje się, że ludzie mają podobne problemy i wszystko da się opisać konkretną jednostką chorobową, wierzę, że nie ma dwóch tych samych historii. Ważne jest dla mnie także stworzenie przestrzeni, w której klient poczuje się bezpiecznie – i w której łatwiej będzie nam wzajemnie się rozumieć. Dobre relacje są bardzo istotne w mojej pracy. W życiu także! W trakcie prowadzenia terapii indywidualnych wielokrotnie zauważyłam, jak wiele problemów związanych jest z relacjami właśnie. Zdarzało mi się zapraszać na sesję partnerów moich klientek – i wychodziło z tego dużo dobrego. Dlatego naturalnym krokiem było dla mnie pójście w stronę terapii par.
Jestem magistrem psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, posiadam Certyfikat Psychoterapeuty Poznawczo-Behawioralnego (PTTPB nr 482), ukończyłam studia podyplomowe z zakresu seksuologii klinicznej na SWPS.